Dramatyczna końcówka na Narodowym! Lewandowski trafił w ostatniej sekundzie

Dramatyczna końcówka na Narodowym! Lewandowski trafił w ostatniej sekundzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło: Newspix.pl / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT
Takiego horroru nie było w planach. Polacy wygrali z Armenią 2:1 w meczu eliminacji do mistrzostw świata w 2018 roku, ale dopiero w ostatnich sekundach spotkania strzelili zwycięskiego gola. Najważniejsze trafienie zapisał na swoje konto Robert Lewandowski.

Polacy zaczęli mecz z Armenią zgodnie z planem. Szybko przejęli inicjatywę i pozostawali jak najdłużej na połowie rywali. W pierwszej części spotkania jednak niewiele z tego wynikało. Bardzo aktywny z przodu był Robert Lewandowski oraz Łukasz Teodorczyk, który zastąpił w tym meczu kontuzjowanego Arkadiusza Milika. Ormianie jednak dzielnie się bronili i blokowali kolejne strzały Biało-czerwonych, albo odbierali piłkę i ruszali z kontrą. Zespół selekcjonera Adama Nawałki miał ogromną przewagę w posiadaniu piłki, jednak brakowało wykończenia akcji. Wydawało się, że od 30 minuty będzie trochę łatwiej, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Gael Andonian. Chwilę później w starciu z rywalem ucierpiał Artur Jędrzejczyk. Obrońca reprezentacji Polski nie był w stanie kontynuować gry, więc na boisku zameldował się Paweł Wszołek. Mimo przewagi jednego zawodnika Biało-czerwoni nie potrafili złamać defensywy rywali przed przerwą.

Horror do ostatniej sekundy

Po zmianie stron Polacy błyskawicznie objęli prowadzenie. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkowywał Maciej Rybus. Hrajr Mkoyan chciał ją wybić, ale zrobił to tak niefortunnie, że trafił do własnej siatki. Długo nie cieszyliśmy się jednak ze szczęśliwie zdobytego gola. W 51. minucie Marcos Pizzelli dośrodkował w szesnastkę Varazdata Haroyana, który pokonał Łukasza Fabiańskiego. Sytuacja skomplikowała się, bowiem nikt chyba nie dopuszczał straty punktów przez polski zespół. Podopieczni Nawałki ruszyli do ataku, jednak brakowało spokoju w rozegraniu piłki. Mało widoczny w środkowej strefie był Grzegorz Krychowiak. Robiło się coraz bardziej nerwowo, a zmiany, które przeprowadzał selekcjoner Biało-czerwonych niewiele wniosły do gry. Świetnie podawał do kolegów Piotr Zieliński, jednak nikt nie potrafił postawić kropki nad „i”. Kiedy na PGE Narodowym sędzia przymierzał się już do zakończenia meczu, Polacy wywalczyli jeszcze rzut wolny po faulu na Bartoszu Kapustce. Futbolówkę w pole karne dośrodkował Jakub Błaszczykowski, a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył głową Lewandowski. 

Polacy wygrali z Armenią 2:1 i awansowali z trzeciego na drugie miejsce w tabeli grupy E. 

Źródło: WPROST.pl