Wtorkowe starcie z Irlandczykami na stadionie we Wrocławiu było drugim meczem narodowej kadry pod wodzą Jerzego Brzęczka. Selekcjoner Biało-Czerwonych desygnował do gry zmienników, a szansę debiutu otrzymał Krzysztof Piątek. Swój jubileusz miał Jakub Błaszczykowski, który po raz 102. zagrał w reprezentacji, wyrównując tym samym rekord Michała Żewłakowa. Zarówno sam skrzydłowy jak i koledzy podczas pierwszych 45 minut nie zrobili nic, by uczcić rekordowy występ popularnego „Kuby”. O pierwszej połowie chcieliby zapomnieć zarówno polscy piłkarze, jak i kibice.
Nudna pierwsza połowa
Polakom brakowało szybkości, precyzji oraz pomysłu na grę, przez co pierwsze 45 minut było nudne i wręcz ciężkie do oglądania. Potwierdzają to reakcje kibiców, którzy po żywiołowym dopingu na początku spotkania, zaczęli gwizdami wyrażać swoje niezadowolenie. Biało-Czerwoni mieli jednak kilka okazji, które mogli zamienić na bramki. W 10. minucie Kamiński zgrał głową do Milika, a ten skierował piłkę tuż obok słupka. Napastnik Napoli miał jeszcze inne sytuacje, ale uderzał niecelnie lub źle przyjmował futbolówkę. Z kolei rywale wprawdzie próbowali ataków, jednak nie udało im się ani razu zagrozić bramce Wojciecha Szczęsnego.
Bramka Irlandczyków
Początek drugiej części spotkania wyglądał podobnie jak pierwsza połowa. Szybszych akcji próbował Linetty, ale jego dośrodkowania były za mocne lub niecelne. Niefrasobliwość Biało-Czerwonych wykorzystali rywale. W 53. minucie dośrodkowanie z prawego skrzydła przeciął O'Brien, który strzałem głową pokonał Szczęsnego. Duża w tym „zasługa” polskich obrońców, którzy nie zrobili nic, by wybić piłkę z szesnastki.
Stracona bramka nie zrobiła jednak wielkiego wrażenia na podopiecznych Brzęczka. Polacy wprawdzie dostawali się z piłką przed pole karne rywali, ale tam brakowało im precyzji w rozegraniu, a dobrze ustawieni rywale raz po raz wybijali futbolówkę. Podopieczni Martina O’Neilla byli zadowoleni z jednobramkowego prowadzenia, więc nie forsowali tempa gry, cierpliwie czekając na błędy Biało-Czerwonych. Tych nie brakowało, przez co spotkanie znowu stało się nudne i statyczne.
Obraz gry nie zmienił się przez długi czas, a kolejne roszady w składzie wprowadzane przez Brzęczka nie przyniosły poprawy jakości. Jedną z nielicznych dobrych akcji Biało-Czerwoni przeprowadzili w 76. minucie. Kądzior centrował w pole karne, do piłki wyskoczył Szymański, ale zabrakło mu kilku centymetrów do dobrego wykończenia akcji. Przełamanie nadeszło w 87. minucie. Klich rozegrał piłkę z Milikiem, ten dośrodkował w pole karne, a zawodnik Leeds pewnym strzałem pokonał Randolpha. Remis utrzymał się do końca spotkania. Tym samym Jerzy Brzęczek pozostaje bez zwycięstwa jako trener kadry narodowej.
twitterCzytaj też:
NA ŻYWO: Polska – Irlandia