Ze względu na pogodę Polak zdecydował się wyruszyć wcześniej, niż to pierwotnie planowano. „Atakujemy! Nasz plan był rozłożony w czasie, ale pogoda w wysokich górach odgrywa kluczowy czynnik warunkujący bezpieczne wyjście. Przed nami jedna z ostatnich szans na atak szczytowy, dlatego podjęliśmy decyzję, że jutro o 2:30 czasu lokalnego (czyli dziś o 23:30 czasu polskiego) razem z Jędrkiem Baranowskim ruszamy na Laila Peak” – mogliśmy przeczytać na jego Instagramie.
10-11 godzin próby na Laila Peak
Jak przekazał Bargiel, wejście powinno zająć około 10-11 godzin. Oznacza to, że jeszcze przed południem czasu polskiego możemy spodziewać się informacji na temat sukcesu lub niepowodzenia tej próby. Przypominam, że mowa o wyczynowcu, który w lipcu 2018 zasłynął jako pierwszy człowiek, który zjechał ze szczytu K2 na nartach. Podczas tamtej ekstremalnej próby nie obeszło się bez problemów. Już w trakcie zjazdu Bargiel zmuszony był zrobić przystanek w obozie czwartym, czyli na wysokości około ośmiu tys. metrów. Wszystko przez chmury, które ograniczyły widoczność do zaledwie kilku metrów.
Zjazd z Yawash Sar II
Pod koniec kwietnia tego roku o Polaku znów zrobiło się głośno. Jako pierwszy w historii zdobył szczyt Yawash Sar II (6178 m n.p.m.) w Karakorum i zjechał z niego na nartach. Bargiel podkreślał przed wyprawą, że oprócz uprawiania sportów ekstremalnych i przełamywania kolejnych barier, jego celem jest też promocja Pakistanu. W jego ocenie kraj ten posiada liczne walory turystyczne, które są przysłonięte przez „skojarzenia z zagrożeniem terrorystycznym, na czym cierpi lokalna ludność w dużej mierze utrzymująca się z trekkingów i zorganizowanej turystyki”.
Czytaj też:
Andrzej Bargiel z niezwykłym sukcesem na koncie. Napływają gratulacje