Novak Djoković głośno wypowiada się na temat obowiązkowych szczepień. Zawodnik sam nie powiadomił opinii publicznej, czy jest zaszczepiony, ponieważ uważa, że nikt nie ma prawa wymagać od niego tak prywatnej wiedzy. Legendarny tenisista nie zgadza się z obowiązkowością szczepień i możliwe, że właśnie z tego powodu kibice nie zobaczą go podczas Australian Open w styczniu.
Tenis. Djoković zrezygnował już z jednego turnieju
Djoković spędza święta w Belgradzie, gdzie trenuje i pracuje nad sprawami związanymi z jego fundacją. Według serbskiego dziennika „Blic” zawodnik na 99 proc. nie pojedzie na ATP Cup. „Trenuje cały czas w Belgradzie, ale ten turniej postanowił opuścić” – napisano w dzienniku, opisując wypowiedź jednego z pracowników sztabu Djokovicia.
Nadal nie wiadomo, czy zobaczymy Novaka Djokovicia podczas wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Serb musiałby przedstawić dokumenty o pełnym szczepieniu albo zwolnienie od lekarza, które wydawane jest na podstawie osądu niezależnej komisji. Niewiele osób jest w stanie takie zwolnienie dostać. Jak już wiadomo tenisista nie chce zdradzić, czy jest zaszczepiony, więc na razie wygląda to tak, jakby nie było dla niego opcji wzięcia udziału w prestiżowych zawodach. Jego ojciec Sdrjan wyznał, że syn nie zgadza się z „szantażem organizatorów”. Oprócz samego zawodnika zaszczepić musiałby się cały jego sztab.
Szkoda byłoby, gdyby Djoković nie pojawił się jednak w Australii. Serb walczyłby wtedy o 10. zwycięstwo w tym wielkoszlemowym turnieju i o 21. tytuł z imprez najwyższej rangi w karierze.
Czytaj też:
Media: Paulo Sousa odmówił przyjęcia Polaka do sztabu. Kulisy spotkania z prezesem PZPN