Pogoń Szczecin nie odpuszcza walki o mistrzostwo. Portowcy górą w Białymstoku

Pogoń Szczecin nie odpuszcza walki o mistrzostwo. Portowcy górą w Białymstoku

Mecz Jagielloni Białystok z Pogonią Szczecin
Mecz Jagielloni Białystok z Pogonią Szczecin Źródło: Newspix.pl / Michał Kosc/ Pressfocus
Pogoń Szczecin w poprzedniej kolejce Ekstraklasy przegrała z Wisłą Płock, przez co do spotkania z Jagiellonią Białystok przystąpiła mocno podrażniona. Portowcy wciąż liczą się w walce o mistrzostwo kraju, ale w stolicy Podlasia czekało na nich niełatwe zadanie.

Po porażce w poprzedniej rundzie Ekstraklasy z Wisłą Płock podopieczni Kosty Runjaicia nie mogli pozwolić sobie na kolejną stratę punktów. Portowcy przed startem kolejki mieli na swoim koncie taką samą liczbę „oczek” co Raków Częstochowa i Lech Poznań, przez co pozostają w grze o mistrzostwo kraju. Jagiellonia Białystok nie zamierzała jednak ułatwiać rywalom zadania i w pierwszej połowie spotkania rozgrywanego w stolicy Podlasia zaskoczyła graczy Pogoni.

Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok otworzyła wynik

Wprawdzie to Portowcy od pierwszych minut przeważali, ale podopieczni Piotra Nowaka nie zamierzali ograniczać się tylko do defensywy. W 25. minucie Bojan Nastić ruszył lewym skrzydłem, miękko dograł do wychodzącego na czystą pozycję Diego Carioki, który płaskim strzałem pokonał Dante Stipicę. Pogoń mogła wyrównać już dwie minuty później, ale Pavels Steinbors zdołał wygrać pojedynek sam na sam z Jeanem Carlosem.

Po stracie bramki goście dalej kreowali ataki pozycyjne, a Jagiellonia czekała na okazję do kontrataku. Druga w tym spotkaniu bramka padła w 34. minucie, kiedy to podopieczni Runjaicia przeprowadzili szybki atak. Z prawego skrzydła w szesnastkę dogrywał Carlos, a tam do piłki dopadł Kamil Grosicki, który wprawdzie uderzył nieczysto, ale i tak zdołał pokonać Steinborsa.

Ekstraklasa. Pogoń Szczecin górą w Białymstoku

Po zmianie stron obie drużyny miały problem z tworzeniem akcji podbramkowych. Gdy około 25 minut przed końcem spotkania Runjaić zdecydował się na potrójną zmianę, stało się jasne, że szkoleniowiec Pogoni oczekuje lepszej gry swojej drużyny, której remis nie miał prawa satysfakcjonować.

Wprowadzone roszady przyniosły efekt w 72. minucie, kiedy to jeden ze zmienników wpisał się na listę strzelców. Sebastian Kowalczyk odegrał do Kamila Drygasa, który po chwili wykorzystał duże zamieszanie w polu karnym i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.

Mało brakowało, a w 77. minucie byłoby już 3:1 dla gości. Grosicki ruszył lewym skrzydłem i płasko dograł w szesnastkę do wbiegającego Michała Kucharczyka, który z ostrego kąta nie zdołał jednak pokonać Steinborsa.

Wynik 2:1 dla Pogoni utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego. Wygrana w Białymstoku oznacza, że Portowcy zrównali się punktami z Rakowem Częstochowa, który wygrał sobotnie spotkanie z Termaliką Nieciecza i wskoczyli na fotel lidera Ekstraklasy.

Czytaj też:
Raków Częstochowa z pewną wygraną w Ekstraklasie. Termalica była bezradna

Źródło: WPROST.pl