Forma Hubera Hurkacza od dłuższego czasu faluje. Niestety nie na wznoszącej nie znalazł się podczas trwającej właśnie edycji US Open. W tym turnieju wielkoszlemowym wrocławianin nigdy nie dotarł dalej niż do drugiej rundy, więc w spotkaniu z Ilją Iwaszką walczył nie tylko o zwycięstwo, lecz również przełamanie wyjątkowo niekorzystnej passy. Ta sztuka mu się jednak nie udała, więc już po meczu Polak postanowił wytłumaczyć się z porażki.
Hubert Hurkacz wyjaśnił, dlaczego szybko odpadł z US Open
Przypomnijmy: starcie naszego rodaka z Białorusinem trwało ponad trzy godziny i zakończyło się wynikiem 3:1 na korzyść Iwaszki. W kolejnych setach padały następujące wyniki – 4:6, 6:4, 6:7 i 3:6. Rywal wrocławianina był od niego lepszy w wielu aspektach. W oczy rzuciło się przede wszystkim to, że dochodził niemal do wszystkich piłek zagrywanych przez Hurkacza.
– Sądzę, że Iwaszka grał solidniej, a ja nie wykorzystałem okazji w kluczowych momentach. Kilka razy miałem piłkę do ataku i chciałem zaatakować, ale grałem niedokładnie. Dzięki temu on przejmował inicjatywę, a do tego umiał wykorzystać swoje sytuacje – powiedział Hurkacz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. – Chciałem podejmować dobre, agresywne decyzje, lecz grałem nieczysto. Czasem tak bywa – dodał.
Hubert Hurkacz niezadowolony po porażce z Ilją Iwaszką
Wrocławianin twierdzi, że wbrew pozorom wcale nie miał problemów z koncentracją. – Jej mi nie brakowało. Popełniłem kilka błędów, jakich nie powinienem i zabrakło mi też darmowych punktów z serwisu. To zawsze dużo daje – wyjaśnił.
– W całym meczu brakowało mi dobrego wykończenia. Ponadto nie serwowałem zbyt dobrze – stwierdził polski tenisista. Dodał, że jest zawiedziony osiągniętym wynikiem, ale cały czas się uczy i przegrana z Iwaszką to dla niego cenna lekcja.
Czytaj też:
Iga Świątek w trzeciej rundzie US Open. Wiadomo, kiedy Polka gra swój kolejny mecz