Aż do 12. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pozostawał jedyną niepokonaną drużyną. Dopiero kolejkę później Cuprum Lubin sprawił niespodziankę, wygrywając z drużyną Marcelo Mendeza 1:3. Następne spotkanie również okazało się pechowe dla siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju, ponieważ przegrali z PGE Skrą Bełchatów 2:3. Porażka z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle sprawiła, że zawodnicy ze śląska spadli na drugie miejsce w tabeli. Tomasz Fornal nie ukrywał rozczarowania tym wynikiem.
Tomasz Fornal: Nie będziemy tłumaczyć się kłopotami
Zaraz po zakończeniu meczu pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Jastrzębskim Węglem Tomasz Fornal udzielił wywiadu, w którym tłumaczył, że porażka jego drużyny mogła wynikać z niewystarczającej woli walki. Nie chciał także tłumaczyć takiego stanu rzeczy kłopotami, które wyniknęły w ostatnich setach meczu.
– Tie-break to krótki set, krótki wysiłek i następnym razem musimy dać od siebie trochę więcej emocji, więcej woli walki. Fakt, że przegraliśmy czwartego seta i ZAKSA doprowadziła do tie-breaka, tak naprawdę jeszcze nic nie znaczy, piąty set to już loteria, któraś drużyna zrobi sobie dwa, trzy punkty przewagi i potem już tylko to kontroluje. Mogliśmy tego tie-breaka zagrać inaczej – powiedział Tomasz Fornal dla jastrzebskiwegiel.pl.
Jastrzębski Węgiel stracił pozycję lidera
Porażka z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oznacza zrównanie się punktami Jastrzębskiego Węgla z drużyną Aluronu CMC Warta Zawiercie, jednak zepchnęła ich na drugie miejsce. Obie ekipy zgromadziły ich po 38. Tomasz Fornal nie traci nadziei, że odzyskają fotel lidera już wkrótce.
– Wydaje mi się, że mimo wszystko jednak radzimy sobie całkiem nieźle. Mamy problemy zdrowotne, ale ma je każda drużyna, to jest zawodowy sport i kontuzje występują – dodał przyjmujący.
Czytaj też:
Karol Kłos goni legendę PlusLigi. Brakuje mu coraz mniejCzytaj też:
Mariusz Wlazły został doceniony. Wśród wyróżnionych znalazł się także 19-latek