Czytaj więcej na Wprost.pl:
Superpuchar na Stadionie Narodowym? Warszawa się nie zgadza
Czemu nie pozwolą na rozegranie meczu?
Zastrzeżenia policji budzi brak łączności na niektórych poziomach stadionu oraz brak wariantu na rozdzielenie kibiców obydwu drużyn. - Stadion jest otwarty, co powoduje ogromne zagrożenie, że dojdzie do spotkania zwaśnionych grup kibiców. Poza tym niejasna jest dla nas dystrybucja biletów dla fanów neutralnych. Według obecnych informacji, każdy może nabyć te wejściówki i zająć miejsca w tzw. strefie neutralnej. Ostatnią sprawą są prowadzone prace budowlane na tym obiekcie, które także stwarzają zagrożenie. Przecież m.in. kostki brukowe mogą być tzw. amunicją dla kibiców walczących w zamieszkach - przekonywał Karczyński. Dodatkowym powodem negatywnej opinii jest zaplanowane na dzień meczu zgromadzenie publiczne, które ma się rozpocząć pod stadionem Legii i przejść pod Stadion Narodowy. - To dla nas dodatkowa uciążliwość, ale nie będę tego komentował - dodał Karczyński.
"Krytyka polityki rządu" zagrozi rozgrywkom
Zgromadzenie zarejestrowano w urzędzie miasta pod tytułem: "Krytyka polityki rządu w stosunku do społeczeństwa". - Jest to zorganizowane w porozumieniu z nami. Chcemy pokazać nieudolność władzy, która od tak długiego czasu nie potrafi zorganizować meczu. W kontekście zbliżających się mistrzostw Europy jest to niepokojące. Zgromadzenie odbędzie się nawet w przypadku jeśli mecz się nie odbędzie. Jeśli natomiast spotkanie dojdzie do skutku, po demonstracji wejdziemy na stadion - powiedział Wojciech Wiśniewski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
Mecz o Superpuchar nie na narodowym
Mecz o Superpuchar, w którym mistrz kraju - Wisła Kraków - miał się zmierzyć się ze zdobywcą Pucharu Polski - Legią Warszawa, był planowany na 11 lutego. To pierwsza impreza piłkarska, która miała gościć na Stadionie Narodowym. Główna polska arena tegorocznych mistrzostw Europy oficjalnie została otwarta 29 stycznia. Odbył się na niej inauguracyjny koncert, w którym udział wzięło ponad 40 tysięcy osób.
ja, PAP