Argentyński gwiazdor FC Barcelony, Lionel Messi, na konferencji prasowej po meczu jego zespołu z Bayernem Monachium wyjaśnił, że nie lobbował za zatrudnieniem Gerardo Martino na stanowisku trenera Blaugrany - podaje "AS".
Gerardo "Tata" Martino został wybrany nowym trenerem FC Barcelony po tym jak w zeszły piątek z pracy zrezygnował z powodu nawrotu choroby nowotworowej Tito Vilanova. Martino podczas swojej ostatniej konferencji prasowej w Ameryce Południowej stwierdził wprost, że dużą rolę w zatrudnieniu go musiał odegrać... Lionel Messi i jego ojciec. Zachodnią prasę zasypały złośliwe komentarze, wedle których Martino został przyjęty do pracy w Katalonii tylko dlatego, że chciał tak Messi.
Czterokrotny zdobywca Złotej Piłki zdecydowanie jednak zaprzeczył takiej wersji zdarzeń. - Nie miałem nic wspólnego z zatrudnieniem Martino. To zadanie prezydenta Rosella i klubu. Mówiłem wcześniej, że uważam go za dobrego trenera, ale to nie ja go zatrudniłem - powiedział Messi.
- Nie znam go osobiście, nigdy go nie spotkałem. Ani jego, ani Luisa Enrique, który był drugim kandydatem. Myślę jednak że to dobry wybór, pokazał co potrafi razem z Newell's Old Boys i reprezentacją Paragwaju - dodał.
Oficjalna prezentacja "Taty" Martino odbędzie się w piątek.
pr, "AS"
Czterokrotny zdobywca Złotej Piłki zdecydowanie jednak zaprzeczył takiej wersji zdarzeń. - Nie miałem nic wspólnego z zatrudnieniem Martino. To zadanie prezydenta Rosella i klubu. Mówiłem wcześniej, że uważam go za dobrego trenera, ale to nie ja go zatrudniłem - powiedział Messi.
- Nie znam go osobiście, nigdy go nie spotkałem. Ani jego, ani Luisa Enrique, który był drugim kandydatem. Myślę jednak że to dobry wybór, pokazał co potrafi razem z Newell's Old Boys i reprezentacją Paragwaju - dodał.
Oficjalna prezentacja "Taty" Martino odbędzie się w piątek.
pr, "AS"