Euro, dzień ósmy: Futbol jest piękny!

Euro, dzień ósmy: Futbol jest piękny!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Danny Welbeck zdobywa trzecią bramkę dla Anglii (fot. . EPA/FEHIM DEMIR/PAP)
Jeśli ktoś nie może zrozumieć dlaczego dziesiątki milionów osób na całym świecie z wypiekami na twarzy śledzą dwudziestu dwóch mężczyzn uganiających się za skórzaną piłką - niech koniecznie obejrzy powtórkę meczu Anglii ze Szwecją rozegranego w ramach Euro 2012. W tym meczu było wszystko - twarda walka, niespodziewane zwroty akcji i piękne gole.
Jan Nowicki jako Wielki Szu tłumaczył młodemu adeptowi pokera, że "każda gra to osobne przedstawienie". Tak samo jest z piłką - nie da się dwa razy rozegrać tego samego meczu. I nie tylko dlatego, że raz świeci słońce - a raz pada deszcz tak rzęsisty, że trzeba przerwać spotkanie i czekać godzinę na wznowienie gry na nasączonej wodą jak gąbka murawie (czy gdyby Ukraińcy zagrali z Francuzami o czasie na suchym boisku - mogliby wygrać z "Les Bleus"? Tego nie dowiemy się nigdy). Również dlatego, że pewnych rzeczy nie da się po prostu powtórzyć. Gdyby Theo Walcott miał ponownie oddać uderzenie, którym wyrównał stan meczu Szwecji z Anglią - pewnie posłałby piłkę wysoko w trybuny. A Danny Welbeck prawdopodobnie nawet nie potrafiłby powtórzyć strzału piętą, który oddał stojąc plecami do bramki rywali. Takie uderzenia udają się raz na tysiąc. Traf chciał, że Walcottowi i Welbeckowi udały się akurat w meczu ze Szwecją - dzięki czemu Duma Albionu po raz pierwszy w historii pokonała reprezentację Trzech Koron w meczu o punkty.

Anglicy w meczu ze Szwecją udowodnili, że są prawdziwą drużyną - być może pozbawioną takich indywidualności jak Gary Lineker, Alan Shearer, Paul Gascoigne czy David Beckham, ale za to pełną determinacji i woli zwycięstwa. Wygrać 3:2 w meczu finałów mistrzostw świata, w którym po godzinie gry przegrywa się 1:2 to nie lada sztuka - zwłaszcza jeśli traci się dwa gole w ciągu zaledwie dziesięciu minut. Szwecja, która straciła prowadzenie w meczu z Ukrainą, nie potrafiła już do końca meczu odzyskać inicjatywy. Teraz przegrywając 0:1 potrafiła wprawdzie wyjść na prowadzenie - ale znów ostatnie słowo należało do rywali Trzech Koron. Szwecja zasłużenie żegna się z Euro - choć może się pocieszać tym, że odpadła po pięknej walce. Chwała zwyciężonym, ale jeszcze większa chwała zwycięzcom. Niedoceniana Anglia może odegrać na Euro 2012 niepoślednią rolę.

Świetna gra Anglików to zła informacja dla Ukraińców - współgospodarze Euro 2012 po porażce z Francją, aby awansować do ćwierćfinału muszą pokonać Dumę Albionu. Zazdrościliśmy naszym wschodnim sąsiadom zwycięstwa nad Szwecją, gdy my wymęczyliśmy remis z Grecją. Dziś Ukraińcy zazdroszczą nam pewnie Czechów, którzy stoją na drodze biało-czerwonych do ćwierćfinału. W futbolu wszystko się bardzo szybko zmienia - dlatego ta prosta gra jest taka piękna.