Szybkie wyrównanie reprezentacji Anglii w meczu z Danią. Mamy remis

Szybkie wyrównanie reprezentacji Anglii w meczu z Danią. Mamy remis

Simon Kjaer
Simon Kjaer Źródło: Newspix.pl / Zuma / Andrew Surma
W drugim półfinale Euro 2020 grają ze sobą Anglia oraz Dania. W meczu padły już dwie bramki. Pierwszą zdobył Mikkel Damsgaard, chwilę później Synowie Albionu wyrównali, ponieważ gola samobójczego strzelił jeden z duńskich obrońców.

W drugim półfinale Euro 2020 zmierzyły się ze sobą Anglia i Dania. Mecz ten wywoływał spore emocje w obu krajach, ale naturalnie to kibice z tego pierwszego kraju uważali swoją drużynę za faworytów. Dotychczas mistrzostwach Synowie Albionu jeszcze nie stracili bramki, za to w ćwierćfinale dali pokaz swojej siły, pokonując Ukrainę 4:0. Ponadto podopieczni Garetha Southgate’a jeszcze nie stracili w tym turnieju żadnej bramki.

Dania natomiast to jeden z najpiękniej grających zespołów na Euro 2020 i „czarny koń” tych mistrzostw. Jeśli ktoś miałby sprawić niespodziankę i wyeliminować głównych faworytów do ostatecznego triumfu w mistrzostwach, to właśnie oni. Prawdą jest jednak też to, że dojście do tak dalekiego etapu turnieju Duńczykom ułatwiła drabinka. Po drodze do półfinału podopieczni Kaspera Hjulmanda pokonali Walię (4:0) oraz Czechy (2:1).

Anglicy potrafią być wyrachowani, ale dziś nie nie zamierzali kalkulować i od razu ruszyli do ataku. Jednego kroku zabrakło na przykład Sterlingowi, by wykorzystać dośrodkowanie Kane’a, później skrzydłowy zepsuł kolejną akcję zbyt lekkim uderzeniem prosto w Schmeichela. Dopiero po 20 minutach Duńczycy stali się nieco odważniejsi, co zaowocowało między innymi groźnym, lecz niecelnym strzałem Damsgaarda. Chwilę później piłkarz Sampdorii był znacznie skuteczniejszy, kiedy pięknie uderzył z rzutu wolnego z około 20 metrów. Jordan Pickford nie miał szans, aby dosięgnąć piłki.

Na odpowiedź Anglików nie trzeba było długo czekać. W 39. minucie było już 1:1, a Duńczyków najbardziej zawiódł ten, który zazwyczaj ich ratował. Do własnej siatki trafił Kjaer. Środkowy obrońca chciał wybić piłkę po dośrodkowaniu Saki w kierunku Sterlinga nadbiegającego zza jego pleców. Owszem, stoper przeciął podanie, ale przy okazji pokonał też własnego bramkarza.