Ostatnie tygodnie w wykonaniu Justyny Święty-Ersetic nie należą do najlepszych. Multimedalistka mistrzostw Europy i świata ma problemy z kontuzjami, które prześladują ją przed największymi imprezami. W niedawnym wywiadzie dla TVP Sport przyznała, że życie jej nie oszczędza. – I naiwnie wciąż wierzę, że to się wreszcie skończy. Czasami, gdy gadam z ludźmi i pytają, czego mi życzyć, to mówię, żeby w końcu odczepiły się ode mnie problemy ze zdrowiem – powiedziała.
Słaby występ Justyny Święty-Ersetic. Nie kryła rozczarowania
W sobotę, 6 sierpnia wystartowała w Memoriale Kamili Skolimowskiej, będącym w tym roku także zawodami Diamentowej Ligi. Niestety doświadczona polska lekkoatletka nie wytrzymała tempa narzuconego przez rywalki. Dlatego zajęła ostatnie miejsce w biegu na 400 metrów. Można powiedzieć, że schowała się w cieniu innych biegaczek, w tym swoich koleżanek z reprezentacji — Anny Kiełbasińskiej oraz Natalii Kaczmarek, która pobiegła wręcz fenomenalnie, schodząc poniżej 50. sekund.
Po kiepskim występie Justyna Święty-Ersetic postanowiła zabrać głos. – Nie jestem zadowolona z tego występu. Mam dużo problemów ze zdrowiem, ale nie chcę o tym mówić. Niestety one mają wpływ na wyniki. Po prostu, jeśli nie możesz wykonywać treningów na 100 procent, to potem nie ma cudów na bieżni – powiedziała, cytowana przez portal WP SportoweFakty.
Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa Europy. 29-latka będzie bronić tytułu wywalczonego w 2018 roku. Zawody rozpoczną się już 15 sierpnia i na ten moment nie wiadomo, czy Polka wystartuje w konkurencji indywidualnej. – Nie wiedziałam dzisiaj, czego się po sobie spodziewać, nie wiem, na co mnie stać przed mistrzostwami Europy. Czy będę biegać 400 m? Nie wiem, zobaczymy, jest jeszcze kilka dni – dodała.
Czytaj też:
Kapitalny bieg Natalii Kaczmarek. Tak szybko nie pobiegł nikt od 46 lat