Arsenal zdominował Sevillę i wygrał. Hiszpanie byli bezradni

Arsenal zdominował Sevillę i wygrał. Hiszpanie byli bezradni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leandro Trossard
Leandro Trossard Źródło:PAP/EPA / Isabel Infantes
W rewanżowym spotkaniu Arsenal mierzył się z Sevillą. Po trzech meczach Andaluzyjczycy mieli na swoim koncie tylko dwa punkty, więc musieli powalczyć o pełną pulę, by zwiększyć swoje szanse na awans do play-offów. Jednak podopieczni Mikela Artety nie zamierzali się poddać bez walki.

W środowym hicie Arsenal podejmował na własnym stadionie Sevillę. W pierwszym meczu górą byli piłkarze Mikela Artety, którzy wygrali 2:1 po bramkach Gabriela Jesusa i Martinelliego. Honorowego gola dla Andaluzyjczyków strzelił Gudelj.

Pełna dominacja Arsenalu w pierwszej połowie

Już w pierwszej minucie świetną okazję do zdobycia bramki miał Kai Havertz. Niemiec stał niepilnowany podczas rzutu rożnego i z najbliższej odległości oddał strzał głową. Zawodnik Arsenalu jednak chybił. Kanonierzy dali radę wyjść na prowadzenie już w 29. minucie po świetnej akcji duetu Saka – Trossard. Anglik dostał świetne prostopadłe podanie od Jorginho. Skrzydłowy dostrzegł świetnie ustawionego kolegę i podał wzdłuż pola karnego do Belga, który z łatwością umieścił piłkę w siatce.

Arsenal raz po raz tworzył sobie kolejne sytuacje bramkowe, a podopieczni Diego Alonso byli bezradni. Kanonierzy co prawda nie strzelili w pierwszej części gry kolejnej bramki, ale zupełnie zdominowali Sevillę. Świadczyć o tym może fakt, że gospodarze mieli aż 67 proc. posiadania piłki. W pierwszych 45. minutach Hiszpanie nie byli w stanie nawet przedostać się na połowę rywali, a co dopiero oddać strzał.

Bezradność Sevilli również w drugiej połowie

Od początku drugiej połowy Arsenal ani myślał oddać inicjatywę rywalom. Już w 54. minucie Havertz spróbował swoich sił zza pola karnego. Ten strzał był minimalnie niecelny. Dziesięć minut później zabójczą kontrę wyprowadził Bukayo Saka. Skrzydłowy przedryblował Adrię Pedrosę i uderzył w stronę dalszego słupka Dimitrovicia i Arsenal prowadził już 2:0.

Po tej bramce Diego Alonso postanowił wzmocnić ofensywę, lecz obraz gry się nie zmienił. Hiszpanie byli w stanie raz na jakiś czas przedostać się pod bramkę Arsenalu, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Pierwszy strzał na bramkę Sevilla oddała dopiero w 97. minucie, ale nie był on wymagający dla golkipera Kanonierów. Pokonać David Rayę próbował W 85. minucie na boisku za kontuzjowanego Bukayo Sakę zameldował się Jakub Kiwior.

Arsenal – SevillaCzytaj też:
Sensacja w meczu Napoli. Fatalna passa Unionu Berlin przerwana
Czytaj też:
Kapitalny spektakl na San Siro. Tak powinna wyglądać piłkarska Liga Mistrzów!

Opracował:
Źródło: WPROST.pl