SSC Napoli zremisowało z Unionem Berlin 1:1, co delikatnie skomplikowało ich sytuację odnośnie awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Potencjalne dwie porażki z Realem Madryt i SL Bragą przy dwóch zwycięstwach drugiej z ekip oznaczałyby awans portugalskiej drużyny, a Piotr Zieliński i spółka musieliby zadowolić się grą w Lidze Europy. Gra Polaka w meczu z niemiecką ekipą została surowo oceniona.
Piotr Zieliński skrytykowany za grę z Unionem Berlin
Union Berlin sensacyjnie wyrwał punkt na Stadio Diego Armando Maradona, co było ich pierwszą zdobyczą od... 13 meczów. Podopieczni Ursa Fischera znajdują się w gigantycznym kryzysie, więc drużyna Rudiego Garcii była wyraźnym faworytem tego pojedynku. Niestety remis mocno utrudnił im walkę o wyjście z grupy z pierwszego miejsca i potencjalna porażka z Realem Madryt w następnym meczu i zwycięstwo SL Bragi nad Unionem Berlin spowoduje, że sytuacja będzie jeszcze ciekawsza.
Piotr Zieliński zszedł z boiska dopiero w pierwszej minucie doliczonego czasu gry do drugiej połowy i choć dotychczas uznawany był za jeden z najjaśniejszych punktów drużyny, tak tego spotkania nie zaliczy do udanych. Włoskie media wytknęły mu wiele błędów popełnianych w prostych sytuacjach i brak wpływu na rozegranie akcji oraz kreowania okazji bramkowych. Serwis tuttomercato.web był bardzo krytyczny w ocenie gry 29-latka. „Mógł i powinien był w tym meczu zrobić więcej. Spodziewano się jego lepszej gry w pierwszej połowie, kiedy Napoli znajdowało się nieustannej fazie ofensywnej. Niestety nic z tego nie wyszło” – napisali włoscy dziennikarze.
„La Gazzetta dello Sport” była nieco bardziej przychylna wobec trudów reprezentanta Polski. Przyznali mu ocenę „sześć” za występ, jednak podkreślili, że zawodnik tej klasy powinien spisywać się zdecydowanie lepiej. „Zaczął przyzwoicie, będąc jednym z najniebezpieczniejszych zawodników Napoli w pierwszej połowie i bardzo dobrze wpasowywał się w grę. Niestety, ale nie robił tego samego w drugiej części meczu” – czytamy.
Czytaj też:
Arsenal zdominował Sevillę i wygrał. Hiszpanie byli bezradniCzytaj też:
FC Kopenhaga upokorzyła Manchester United. Siedem goli i szokujące wydarzenia