Reprezentacja Niemiec pokonała 1:0 USA w ostatni meczu fazy grupowej po golu Thomasa Muellera. Wynik premiuje awansem obie reprezentacje. Do domów wracają Portugalczycy i Ghańczycy.
Przed spotkaniem obawiano się, że obie drużyny prowadzone przez niemieckich szkoleniowców zagrają na remis, który premiowałby obie reprezentacje. Kibice, którzy obserwowali wydarzenia w pierwszej połowie, mogli uwierzyć, że zawodnicy obu krajów rzeczywiście umówili się. Niemcy, choć zaczęli od bardzo zdecydowanych ataków, już po kilkunastu minutach przestali zagrażać bramce Howarda. Amerykanie z kolei byli całkowicie bezradni.
W przerwie meczu Miroslav Klose zmienił Lukasa Podolskiego. Miała to być zapowiedź bardziej zdecydowanej gry w ataku i bramka rzeczywiście padła - w 55. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła w pole karne, a Mertesacker groźnie uderzył głową. Howard świetnie uderzył, ale po chwili strzał sprzed pola karnego oddał Mueller. Tym razem zasłonięty Amerykanin nie dał rady, a futbolówka wpadła do siatki przy prawym słupku.
Po zdobyciu bramki Niemcy znowu wyhamowali, a Amerykanie skupili się na obronie... jak najniższej porażki. Ta taktyka przyniosła skutek - Portugalia w równolegle rozegranym meczu wygrała z Ghaną 2:1. Awans wywalczyli sobie jednak Amerykanie dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.
Wprost.pl
W przerwie meczu Miroslav Klose zmienił Lukasa Podolskiego. Miała to być zapowiedź bardziej zdecydowanej gry w ataku i bramka rzeczywiście padła - w 55. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła w pole karne, a Mertesacker groźnie uderzył głową. Howard świetnie uderzył, ale po chwili strzał sprzed pola karnego oddał Mueller. Tym razem zasłonięty Amerykanin nie dał rady, a futbolówka wpadła do siatki przy prawym słupku.
Po zdobyciu bramki Niemcy znowu wyhamowali, a Amerykanie skupili się na obronie... jak najniższej porażki. Ta taktyka przyniosła skutek - Portugalia w równolegle rozegranym meczu wygrała z Ghaną 2:1. Awans wywalczyli sobie jednak Amerykanie dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.
Wprost.pl