Robert Lewandowski w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” powiedział, że pierwszy mecz, który obejrzał po odpadnięciu Polski z mundialu to półfinał Anglia – Chorwacja. – Nie umiałem włączyć telewizora i patrzeć, jak inni grają – przyznał. Na pytanie o blamaż reprezentacji na mistrzostwach świata piłkarz podkreślił, że cała drużyna mocno to przeżyła. – Jestem zawiedziony i siedzi to we mnie do dziś. Jeszcze tego nie przetrawiłem. Jestem tylko człowiekiem, a nie maszyną. Popełniam błędy. Mam wielkie ambicje, a dostałem po głowie – mówił.
Gracz Bayernu Monachium przypomniał, że przez cztery lata wszyscy uważali, że był super w roli kapitana. – Nagle pojawiły się porażki i szukanie winnego. Kapitan jest wystawiony na pierwszy strzał. Robi się nadrzędny problem z opaski – tłumaczył.
Lewandowski: Nie było żadnego ataku czy zrzucania odpowiedzialności
W wywiadzie nawiązano też do konferencji prasowej po meczu z Kolumbią, na której Lewandowski pojawił się razem z Adamem Nawałką. Część piłkarzy odebrała słowa Lewandowskiego jako zrzucenie na nich odpowiedzialności za wynik. – Moje słowa zostały zinterpretowane na różny sposób i zaczęły się z tego tworzyć teorie, które koledzy zaczęli czytać w internecie bez obejrzenia konferencji. Dostali opinie z zewnątrz. Zrobiła się afera. Po powrocie do hotelu widziałem, że coś się dzieje, dlatego od razu załatwiłem sprawę. „Panowie, niektórzy próbują tworzyć swoje teorie i włożyć mi w usta coś, czego nie miałem na myśli. Są teraz duże emocje i będą różne interpretacje. Nie dajcie się. Słyszeliście, co w ogóle powiedziałem?”. Mam nadzieję, że każdy zrozumiał, iż nie było w tym żadnego ataku czy zrzucania odpowiedzialności – wyjaśniał Lewandowski.
Lewandowski o reklamach i Peszce na mundialu
Napastnik był pytany o Sławomira Peszkę i spekulacje mówiące o tym, że kapitan naciskał na trenera, by zawodnik Lechii Gdańsk pojechał na mundial. – To jedna z najbardziej absurdalnych teorii, które pojawiły się wokół mundialu. Jak sobie to wyobrażacie? Przecież to nie kolonia. Jesteśmy dorosłymi facetami – uciął.
Lewandowski odniósł się również do reklam i sugestii, że tych z udziałem reprezentantów Polski przed mundialem było za dużo. – Jest tego sporo, ale nie wszystko wychodzi z mojej inicjatywy. Część reklam kręcimy w ramach indywidualnych kontraktów, ale spora ich część to także kontrakty PZPN – mówił. (...) – Przed i w trakcie mundialu nagle następuje wysyp reklam z Lewandowskim, Glikiem, Błaszczykowskim, Grosickim czy Krychowiakiem, które były wyprodukowane wiele miesięcy wcześniej. Swoje sprawy zamknąłem w marcu. Potem miałem jeden krótki event i to wszystko. W żaden sposób nie koliduje to ze sportem – dodał.
„Jerzy Brzęczek to porządny i rozważny człowiek”
Kapitan Biało-Czerwonych skomentował też wybór Jerzego Brzęczka na nowego selekcjonera. – To jest decyzja prezesa. (...) Znam Jurka od wielu lat. Najważniejsza jest reprezentacja, a nie to, kto z kim jest spokrewniony. Jest osobą rozważną, zastanawia się, zanim coś zrobi. (...) Uważam go za porządnego i rozważnego człowieka. Nie mieliśmy okazji współpracować, ale myślę, że będzie miał swój pomysł na reprezentację. Ja mu pomogę tak, jak będę mógł – dodał Lewandowski.
Czytaj też:
Emocjonalny wpis Roberta Lewandowskiego. Kapitan podziękował trenerowi Nawałce