Strzelił bramkę Francji na mundialu, a teraz doradza Michniewiczowi. „Nie ma co się bać”

Strzelił bramkę Francji na mundialu, a teraz doradza Michniewiczowi. „Nie ma co się bać”

Andrzej Szarmach
Andrzej Szarmach Źródło: Newspix.pl / FOT TEDI
Andrzej Szarmach jest jednym z piłkarzy, który miał swój udział w pamiętnym meczu z Francją w 1982 roku, kiedy wywalczyliśmy brązowy medal. W związku z tym były reprezentant Polski postanowił udzielić rady Czesławowi Michniewiczowi odnośnie do nastawienia przeciwko Trójkolorowym.

Reprezentacja Polski w 1/8 finału mistrzostw świata zmierzy się z obrońcami tytułu, czyli Francuzami. Ostatni raz z tą reprezentacją Biało-Czerwoni zagrali w czerwcu 2011 roku w meczu towarzyskim i przegrali 0:1 po samobójczym trafieniu Tomasza Jodłowca.

W finałach mistrzostw świata graliśmy z Trójkolorowymi tylko raz i było to w 1982 roku, kiedy w meczu o trzecie miejsce wygraliśmy 3:2 po bramkach Andrzeja Szarmacha, Stefana Majewskiego i Janusza Kupcewicza.

Andrzej Szermach: Spodziewałem się odważniejszej gry

W związku ze zbliżającym się meczem strzelec Pierwszej Bramki dla Polski w 1982 roku, czyli Andrzej Szarmach postanowił udzielić wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Były piłkarz poproszony o ocenę postawy podopiecznych Czesława Michniewicza odparł, że delikatnie mówiąc nie jest zachwycony naszą grą.

Były napastnik przyznał, że spodziewał się odważniejszej gry Polski na mundialu w Katarze, ale to, co Biało-Czerwoni pokazali w przegranym 0:2 spotkaniu z Argentyną budzi w nim obawy.

Mieszkający we Francji Andrzej Szarmach przyznał, że o sukces w tym meczu będzie bardzo trudno, bo nie dostrzega piłkarza, który zdołałby zadecydować o losach meczu z tak mocnym rywalem.

Szarmach: W turniejach zdarzają się niespodzianki

Jednocześnie były reprezentant Polski podkreślił, że nigdy nie powie, że Francja wygra na pewno, ale wiele racjonalnych argumentów za nią przemawia oraz zdaniem Szarmacha Trójkolorowi należą do nielicznej grupy, która ma podstawy, by celować w tytuł mistrza świata. – Ale w turniejach zdarzają się niespodzianki, przecież w Katarze też już takie były – powiedział

Zapytany o to, jak grać przeciwko Francji, były napastnik reprezentacji Polski stwierdził, że gra na 0:0 i liczenie na rzuty karne, w których mógłby błysnąć Wojciech Szczęsny byłoby karkołomne.

Zagrajmy odważniej, podejmijmy walkę! Nie ma co się bać. Trzeba zaryzykować i wyjść wyżej – zakończył.

Czytaj też:
Lewandowski przemówił jednoznacznie. Ważne słowa przed meczem Polska – Francja
Czytaj też:
Wojciech Szczęsny z ważnym apelem. Te słowa dają do myślenia

Źródło: Przegląd Sportowy Onet