Polscy siatkarze dokonali historycznej rzeczy i zdobyli pierwszy medal olimpijski od 1976 roku. Biało-Czerwoni niestety polegli w finale z Francją, ale to doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Wilfredo Leon: Na razie ten medal nie smakuje tak dobrze
Od początku tej imprezy Wilfredo Leon powtarzał, że jedzie do Paryża po złoto. Teraz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Onet skomentował, jak się czuje jako wicemistrz olimpijski. – Na razie jeszcze ten medal nie smakuje tak dobrze – powiedział.
– Liczyłem na złoto i wykonałem mnóstwo pracy w tym kierunku. Jednak mogę dziękować Bogu za to, co osiągnęliśmy, bo mieliśmy ciężkie momenty w igrzyskach. Może z czasem poczuję więcej radości – wyznał.
Wilfredo Leon wymownie nt. kontuzji w kadrze
Niestety biało-czerwonych prześladowały kontuzje na tym turnieju. Już w pierwszym meczu urazu doznał Tomasz Fornal, następnie wypadł Mateusz Bieniek i zastąpił go Bartłomiej Bołądź, a na koniec Paweł Zatorski i Marcin Janusz grali z urazami. Sam libero przyznał, że jeszcze w takim stanie nie był na boisku.
Wilfredo Leon przyznał, że urazy mogły mieć wpływ na końcowy wynik. – Kiedy masz kontuzję, przy każdej akcji trzy razy myślisz, zanim wykonasz jakiś ruch. Jak czujesz się dobrze, nie myślisz o niczym, co może cię ograniczać. Jesteśmy drużyną i trudno było patrzeć na kolejne kontuzje kolegów. To tak jakbyśmy wzięli stolik, który stoi tu przed nami, i odjęli mu jedną nogę. Też nie stałby stabilnie – powiedział.
Niestety MKOl nie zdecydował się zmienić przepisy, by reprezentacje mogły wziąć 14 zawodników, lecz tylko 12 + dżoker medyczny. – Przez lata siatkówka się zmienia, więc nie rozumiem, dlaczego ktoś upiera się przy tym, żebyśmy nie mogli grać 14-osobowymi składami w igrzyskach tak jak w pozostałych turniejach – zakończył.
Czytaj też:
Nikola Grbić wdrapał się na polski szczyt siatkówki. Dystansuje poprzednikówCzytaj też:
Bartosz Kurek nie zapomniał o ważnych dla kadry osobach. „Wykrójcie sobie 45 minut”