Wprawdzie Piotr Żyła prezentuje nierówną formę, Kamil Stoch leczy kontuzję, a Dawid Kubacki przebywa na kwarantannie w związku z wykryciem koronawirusa, ale trudno było wyobrazić sobie, by wspomniana trójka nie otrzymała powołania na igrzyska olimpijskie. W tym względzie Michal Doleżal nie zaskoczył decydując, że liderzy kadry polecą do Pekinu.
Sztab szkoleniowy na czele z czeskim trenerem, dał szansę również Pawłowi Wąskowi i Stefanowi Huli, którzy jeszcze kilka miesięcy temu nie byli pewniakami do wyjazdu na igrzyska. Obaj zawodnicy jednak z dobrej strony zaprezentowali się w Zakopanem, przez co powołanie ich do kadry olimpijskiej nie jest dużym zaskoczeniem. – Paweł Wąsek jest obiecującym zawodnikiem. Według mnie to obecnie najpewniejszy punkt naszej kadry – ocenił Rafał Kot w rozmowie z „Wprost”. – Ustabilizował swoje skoki, wprawdzie zajmuje miejsca pod koniec drugiej dziesiątki, ale skacze równo – dodał ekspert.