Prezes polskiego łyżwiarstwa figurowego dla „Wprost” o „aferze rajstopowej” i „jeździe bez trzymanki” podczas igrzysk olimpijskich

Prezes polskiego łyżwiarstwa figurowego dla „Wprost” o „aferze rajstopowej” i „jeździe bez trzymanki” podczas igrzysk olimpijskich

Jekaterina Kurakowa
Jekaterina Kurakowa Źródło: Newspix.pl
Polskie łyżwiarstwo figurowe od lat stanowi tło dla światowej elity. Istotnym płomykiem nadziei jest Jekaterina Kurakowa, która przebojem wdarła się do czołówki podczas mistrzostw Europy. Szersza publiczność lepiej zapoznała się jednak z tzw. aferą rajstopową niż z jej historycznym osiągnięciem.

Polskie łyżwiarstwo figurowe miało swoje pięć minut sławy. Ulubieńcem kibiców w Polsce i na świecie był najpierw Grzegorz Filipowski, medalista mistrzostw Europy i świata, a także 5. zawodnik igrzysk olimpijskich w Calgary (do dziś najlepszy polski start podczas IO). Po Filipowskim światowe areny podbijała para Dorota Zagórska (później Siudek) i Mariusz Siudek. Jednak od 2007 roku, kiedy to Zagórska i Siudek sięgnęli po brąz mistrzostw Europy na próżno szukać polskich sukcesów w tym sporcie.

Dlaczego wskrzeszenie polskiego łyżwiarstwa figurowego nie jest takie proste?

Na igrzyska olimpijskie w Pekinie związek łyżwiarstwa figurowego wysyła troje sportowców – parę taneczną Natalia Kaliszek, Maksym Spodyriew, a także solistkę – zaledwie 19-letnią Jekaterinę Kurakową. Trudno się jednak spodziewać, aby zawojowali oni pekińską arenę lodową i sięgnęli po medale. Choć sam ich występ to i tak duży sukces w porównaniu do IO w Soczi, kiedy to Polska nie miała żadnego reprezentanta w łyżwiarstwie figurowym.

Źródło: WPROST.pl