Rywalizacja drużyn w slalomie równoległym początkowo miała odbyć się w sobotę, ale ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne przeniesiono ją na niedzielę 20 lutego. Polakom w 1/8 finału przyszło rywalizować z Norwegami, a ze swojego zadania świetnie wywiązała się Maryna Gąsienica-Daniel. Polka ukończyła przejazd z czasem 24.94, wypracowując po drodze przewagę nad rywalką, która ostatecznie upadłą i nie zameldowała się na mecie.
Pekin 2022. Paweł Pyjas też pokonał rywala
Gorzej poszło Michałowi Jaskiczkowi, który przejechał o 0.30 sekundy wolniej niż Timon Haugan. Magdalena Łuczak z kolei wypadła z trasy, przez co zwycięstwo w jej parze przypadło Thei Louise Stnernesund. Ze swojego zadania wywiązał się Paweł Pyjas, który ukończył przejazd w przeciwieństwie do rywalizującego z nim Fabiana Wilkensa Solheima. Rywalizacja polsko-norweska zakończyła się więc wynikiem 2:2, ale to Skandynawowie awansowali do ćwierćfinału, ponieważ uzyskali lepsze czasy.
Ostatecznie po złoto sięgnęli Austriacy, którzy w finale pokonali Niemców. Trzecie miejsce przypadło Norwegom. Pogromcy Polaków w ćwierćfinale byli lepsi od Francuzów, a w półfinale ulegli późniejszym mistrzom olimpijskim. W rywalizacji o brąz uzyskali lepszy czas od Amerykanów, chociaż Tim Haugan nie zdołał ukończyć przejazdu.
Przypomnijmy, najlepszą lokatą wywalczoną przez naszych alpejczyków na zimowych igrzyskach w Pekinie jest ósme miejsce Gąsienicy-Daniel w slalomie gigancie. Nasza reprezentantka wywalczyła jeszcze 26. pozycję w supergigancie. Gorzej poszło jej koleżankom z kadry, ponieważ startujące w slalomie Magdalena Łuczak i Zuzanna Czapska nie zdołały ukończyć przejazdów.
Czytaj też:
Mistrz olimpijski definitywnie kończy karierę. Zdradził powody tej decyzji