Ostatni rok z pewnością nie był najlepszym w karierze Krzysztofa Piątka. Dość powiedzieć, że w lidze Polak po raz ostatni trafił do siatki 6 marca w meczu z Augsburgiem, a ostatnio zaliczył spektakularne wręcz pudło. Dlatego też nikogo nie powinna dziwić radość kibiców oraz samego piłkarza po ostatnim golu. Dzięki bramce Piątka i wygranej 3:0 z Freiburgiem Hertha Berlin uciekła ze strefy spadkowej Bundesligi.
Dodajmy, że nie było to trafienie na podwyższenie wyniku, ale na przełamanie rywala. Polak zdobył swojego gola już w 13. minucie, ustawiając cały mecz pod swój zespół. Dzięki grze z kontry Hertha strzeliła jeszcze później w 22. (Peter Pekarik) oraz 85. (Nemanja Radonojic) minucie. Samo uderzenie Piątka było też godne uwagi, bo kąt był ostry, a strzał ciekawy technicznie. Wystarczy zobaczyć zaskoczoną minę bramkarza, by uświadomić sobie, jak nieoczywiste rozwiązanie wybrał polski napastnik.
Bundesliga. Zażarta walka o utrzymanie
Dzięki temu zwycięstwu Hertha Berlin wydostała się ze strefy spadkowej. Walka o utrzymanie w Bundeslidze będzie jednak w tym sezonie wyjątkowo zacięta. Zespół piątka ma po 30 meczach 30 punktów i zajmuje 15. miejsce. Przedostatnie w tabeli FC Koeln ma punktów 29, a Arminia Bielefeld i Weder Brema po 30. Bezpieczne utrzymania nie są też zespoły znajdujące się wyżej w tabeli. Augsburg ma jedynie 33 punkty, Mainz 35, a Hoffenheim 36. Pewne spadku jest jedynie Shalke 04, które ma na koncie zaledwie 13 punktów.
Czytaj też:
Lothar Mattheaus o idealnym partnerze dla Lewandowskiego. Ma intrygujący pomysł