Śląsk Wrocław walczy dalej! Wisła Płock drży o utrzymanie w Ekstraklasie

Śląsk Wrocław walczy dalej! Wisła Płock drży o utrzymanie w Ekstraklasie

Mateusz Szwoch
Mateusz Szwoch Źródło:Newspix.pl / Paweł Andrachiewicz/PressFocus
W meczu 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław podjął przed własną publicznością Wisłę Płock. Zawodnicy Jacka Magiery wygrali 3:1, dzięki czemu wciąż mają nadzieję na utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Płocczanie czują na karku oddech wrocławian.

Skład Śląska Wrocław: Szromnik- Konczkowski, Bejger, Gretarsson, Janasik – Samiec-Talar, Rzuchowski, Schwarz, Leiva – Yeboah, Exposito.

Skład Wisły Płock: Kamiński – Szymański, Rzeźniczak, Kapuadi – Pawlak, Furman, Leśniak, Tomasik, Szwoch – Kocyła, Śpiączka.

Problemy ofensywne Śląska Wrocław

Choć podopieczni Jacka Magiery bardzo szybko próbowali wyjść do przodu z atakami, to defensorzy drużyny Pavola Stano spisywali się znakomicie. Gra przebiegała nieczysto, o czym mogło świadczyć ostre potraktowanie Exposito przez Kapuadiego w siódmej minucie, po którym gospodarze mieli rzut wolny. Nie umieli go wykorzystać, ale przez jakiś czas prowadzili atak pozycyjny blisko pola karnego przyjezdnych. Bardzo groźnie zrobiło się w 11. minucie, kiedy Kamiński obronił mocne uderzenie z dystansu Schwarza. Po drodze był rykoszet, dlatego golkiper miał problemy.

Ale to była jedyna groźna akcja, którą w pierwszym kwadransie umieli stworzyć sobie wrocławianie. Przez kilka minut gra nieco się uspokoiła, a w 18. minucie Kapuadi zmuszony był do interwencji po tym, jak Yeboah urwał się w polu karnym. Zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze. W tej chwili to Wisła Płock zaczęła odważniej atakować. Dwukrotnie do akcji bramkowej dotarł Śpiączka, ale żadnej z nich nie wykorzystał.

Dwa gole ożywiły grę

Śląsk nie zaprzestawał prób ataków. Leiva posłał bardzo długą piłkę do Exposito w polu karnym, który oddał niecelny strzał. W tej chwili akcja przeniosła się na drugą stronę. W 30. minucie kibice zebrani na Tarczyński Arena zamilkli, ponieważ Furman dośrodkował z rzutu wolnego i piłka trafiła w słupek, po czym odbiła się pod nogi Śpiączki, a ten wpakował ją do siatki, otwierając wynik spotkania. Mimo przewagi Śląska to płocczanie wyszli na prowadzenie.

Ale nie potrwało ono długo, ponieważ zawodnicy Jacka Magiery jeszcze odważniej ruszyli do przodu. Ich trudy zostały wynagrodzone w 36. minucie. Wówczas piłka trafiła pod nogi Leivy, który znakomitym, precyzyjnym strzałem zza pola karnego umieścił ją przy spojeniu poprzeczki ze słupkiem. Tablica wyników pokazała już 1:1. Do końca pierwszej połowy obie drużyny bardzo odważnie atakowały, wywalczały stałe fragmenty gry, ale nie dawały rady pokonać bramkarzy. Na przerwę zeszli przy obowiązującym wciąż wyniku.

Piorunujące otwarcie drugiej połowy przez Śląsk

W przerwie Jacek Magiera zmienił Garcię, którego zastąpił Janasik. Wisła Płock mocniej weszła w drugą odsłonę meczu. Już w 50. minucie Śpiączka oddał bardzo mocny strzał na bramkę Szromnika, ale ten stanął na wysokości zadania. Mimo przewagi, to Śląsk jako pierwszy wyprowadził cios. W 54. minucie Yeboah przeprowadził znakomity rajd, po którym ostatecznie nie udało się zdobyć gola. Dopiero po dośrodkowaniu w pole karne piłka trafiła na głowę Exposito, który odegrał do kolegi z ataku, a ten zdobył bramkę na 2:1.

Po chwili Rzuchowski zdobył żółtą kartkę za faul na przeciwniku. Gra nieco się zaostrzyła i po zamieszaniu blisko strefy trenerskiej żółty kartonik obejrzał również Rzeźniczak. Płocczanie byli bliscy wyrównania w 64. minucie, kiedy strzał oddał Szwoch, ale zrobił to nieskutecznie. Z boiska zeszli Śpiączka i Furman, a zmienili ich Sekulski i Warchoł. W składzie Śląska pojawił się Jastrzembski, który zmienił Samca-Talara.

Wisła Płock kończyła mecz w dziesiątkę

Chwilę później Rzeźniczak nieczysto odbierał piłkę przeciwnikowi i sędzia zdecydował o przyznaniu mu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Pavol Stano wpuścił Kolara w miejsce Kocyły, a Pawlaka zastąpił Sulek. Wisła Płock próbowała znajdować sobie sytuacje, m.in. ze stałych fragmentów gry. W 78. minucie żółtą kartkę obejrzał Leiva i po chwili zszedł z murawy. W jego miejscu pojawił się Łyszczarz.

W doliczonym czasie gry do siatki trafił jeszcze Jastrzembski i podwyższył wynik na 3:1. Zawodnicy Jacka Magiery wciąż mają szansę na utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Mimo zwycięstwa w dalszym ciągu pozostają w strefie spadkowej, mając 35 punktów. O dwa więcej ma Wisła Płock. Najbliższe spotkanie rozegrają przed własną publicznością ze zdegradowaną Miedzią Legnica, a sezon zakończą w Warszawie, gdzie ich przeciwnikiem będzie Legia.

Czytaj też:
Zaskakująca opinia Grzegorza Schetyny o Śląsku Wrocław. Padły kontrowersyjne słowa
Czytaj też:
Zaskakująca decyzja władz Lechii Gdańsk. Wiadomo, kto może poprowadzić klub w przyszłym sezonie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl