Mariusz Rumak przejął drużynę Lecha Poznań w grudniu ubiegłego roku i przygotowywał ją do gry na wiosnę. Lech nie ma już szans na triumf w Fortuna Pucharze Polski, a za chwilę może stracić możliwość walki o tytuł mistrza kraju. Po zwycięstwie z Pogonią Szczecin na własnym stadionie przychodzi kompromitacja w starciu z Puszczą Niepołomice. I nie chodzi tutaj o to, że traktujemy Puszczę jako drużynę z bocznego toru, a raczej mamy na myśli nijaki styl gry prezentowany przez Lecha, a przecież mówimy o zespole, który w teorii powinien być potentatem na krajowym podwórku.
Puszcza Niepołomice z kapitalną pierwszą połową
Lech Poznań dość szybko dostał dwa ciosy od Puszczy Niepołomice, która mecze domowe rozgrywa na stadionie Cracovii. W siódmej minucie spotkania strzał oddawał Wojciech Hajda. Piłka została odbita przez bramkarza Lecha, ale dopadł do niej Jordan Majchrzak i pokonał golkipera rywali.
Minęło ledwie szesnaście minut, a kibice Puszczy byli w ekstazie. Gospodarze w świetny sposób rozegrali stały fragment gry. Kilku graczy stało w jednym miejscu, by za chwilę zrobić rozbieg w pole karne. Piłka trafiła do Artura Craciuna, a ten strzałem głową trafił do siatki. Ewidentnie tego typu akcja była ćwiczona, a na platformie X wymownie skomentował to Krzysztof Marciniak, dziennikarz Canal+ Sport, nazywając ją małym dziełem sztuki.
Lech Poznań nie wywalczył nawet remisu
Po pierwszej części gry było zatem 2:0 dla Puszczy. Lech nie pokazywał zbyt wiele dobrego w swojej grze. Nawet w drugiej połowie nie potrafił odpowiednio dobrze przyspieszyć gry i pozwalał chwilami utrzymywać się rywalom z piłką przy nodze w obrębie swojego pola karnego.
Puszcza broniła się bardzo dobrze, ale w końcówce bramkę kontaktową zdobył Mikael Ishak. Napastnik Lecha dopadł do piłki i z kilku metrów mocnym uderzeniem pokonał golkipera ekipy z Niepołomic. Później Lechici starali się iść za ciosem, ale choćby Ishak niecelnie tym razem uderzał na bramkę. Potem podopieczni Tomasza Tułacza umiejętnie oddalali zagrożenie. Kolejorz nie mógł znaleźć recepty na defensywę rywala i tym samym sensacyjnie przegrał 1:2! Puszcza zwyciężyła zasłużenie, a w Poznaniu znów spadnie fala krytyki na zespół i trenera Mariusza Rumaka.
Czytaj też:
Podolski miał go obrażać po niemiecku. Konflikt piłkarza Legii z mistrzem świataCzytaj też:
Były piłkarz Legii Warszawa wymownie o wyborze trenera. „To trochę inna półka”