Rafał Gikiewicz wrócił do Ekstraklasy po latach zagranicznych wojaży. Przez wiele sezonów błyszczał w Bundeslidze i na jej zapleczu. Łącznie rozegrał 126 spotkań w najwyższej lidze niemieckiej i sto na niższym poziomie rozgrywkowym. Ostatnio był zawodnikiem tureckiego MKE Ankaragucu. Rozegrał tam tylko pięć występów w lidze i pucharze, przez co postanowił zmienić otoczenie.
Rafał Gikiewicz wrócił po latach do Ekstraklasy
Bramkarz powołany przed laty do reprezentacji Polski postanowił dołączyć do Widzewa Łódź w lutym 2024 roku. Podpisał on kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia. Łącznie w barwach tego klubu rozegrał w 11 spotkaniach i dołożył jedno spotkanie w Fortuna Pucharze Polski.
Rafał Gikiewicz w końcu zdecydował o swojej przyszłości i postanowił... pozostać w Widzewie Łódź na kolejny sezon. Jego kontrakt będzie obowiązywał do końca sezonu 2024/25. „Wpadł na chwilę... zostaje na dłużej” – informuje klub.
Prezes klubu reaguje na decyzję Rafała Gikiewicza
– Rafał trafił do Widzewa w wyniku szybkiej reakcji na sytuację zdrowotną Ivana Krajcirika. Przedstawiliśmy mu ciekawą perspektywę i szansę na współtworzenie naszego projektu. Umówiliśmy się, że dajemy sobie możliwość przedłużenia umowy po pewnym czasie, gdy obie strony będą zadowolone z dotychczasowej współpracy. Zgodnie z przewidywaniami Rafał dobrze wkomponował się do drużyny i z miejsca stał się ważnym ogniwem zespołu – powiedział w klubowych mediach Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa Łódź.
– Chcemy, żeby dalej grał dla Widzewa, ale muszę podkreślić, że nikt nie ma z góry zagwarantowanego miejsca między słupkami. Rywalizacja trwa, a grać będzie najlepszy. Jestem pewny, że w przypadku Rafała nie trzeba obawiać się o jego charakter i profesjonalizm – dodał.
Czytaj też:
Marek Papszun może nie wrócić do Rakowa. Zaskakujący obrót sprawCzytaj też:
Polski klub bez licencji na grę w Ekstraklasie. Duże problemy lidera