Hiszpańskie media są pewne ws. Roberta Lewandowskiego. Padła konkretna data

Hiszpańskie media są pewne ws. Roberta Lewandowskiego. Padła konkretna data

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
Saga z ewentualnym odejściem Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium trwa już wiele tygodni. Hiszpański dziennik „AS” podaje jednak, że zna dokładną datę zakończenia całej historii. Hiszpańscy dziennikarze są przekonani, że Polak pójdzie do Barcelony.

jest piłkarzem Bayernu Monachium od ośmiu lat. Po tak długim czasie, wielu meczach i potężnej liczbie bramek Polak zapragnął zmiany, o czym poinformował zarząd klubu. Od początku plotek transferowych na temat kapitana reprezentacji Polski media mówiły o przenosinach do Barcelony. Teraz niektóre hiszpańskie media są już tego pewne.

Hiszpańskie media pewne transferu Lewandowskiego. Padła konkretna data

Według hiszpańskiego dziennika „AS” Barcelona nadal jest pewna przejścia Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Xavi Hernandez natomiast liczy, że Joan Laporta spełni swoją obietnicę i sprowadzi Polaka na Camp Nou. Negocjacje z Bayernem mają być jednak „bardzo twardym orzechem do zgryzienia”. Najlepszy napastnik w historii Polski miałby rozpocząć przygotowania do nowego sezonu z Barceloną już 11 lipca.

Robert Lewandowski na początku zgrupowania reprezentacji Polski powiedział, że ma nadzieję, że po drugim spotkaniu z Belgią będzie mógł już więcej powiedzieć na temat swojej przyszłości. Niestety, po przegranej potyczce z Czerwonymi Diabłami napastnik Bayernu Monachium niewiele miał do powiedzenia. – Nie mogę powiedzieć wam nic innego. Za dużo się nie działo – powiedział Polak po spotkaniu. Teraz kapitan reprezentacji uda się na wakacje, na które z pewnością zasłużył po ciężkim sezonie ligowym i reprezentacyjnym.

Lewandowski rozegrał dla Bayernu Monachium 374 spotkania, zdobył 344 bramki i zaliczył 72 asysty. Z niemieckim klubem wygrał wszystko, co było do wygrania z Ligą Mistrzów włącznie.

Czytaj też:
Piotr Zieliński skomentował sprawę Macieja Rybusa. Te słowa mogą zdziwić kibiców