Cezary Kulesza poinformował ostatnio, że nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski poznamy do 19 stycznia. W gronie kandydatów na trenera wymienia się m.in. Czesława Michniewicza, który po zwolnieniu z Legii Warszawa pozostaje bezrobotny. Rosyjska stacja Match TV podała nawet, powołując się na źródła zbliżone do PZPN, że to były szkoleniowiec Wojskowych prawdopodobnie zastąpi Paulo Sousę.
Doniesienia rosyjskiej telewizji należy jednak traktować z dystansem, ponieważ to samo źródło podało, że na liście kandydatów do objęcia posady trenera Biało-Czerwonych obok Adama Nawałki znajduje się... Jerzy Brzęczek, który po ostatniej przygodzie z reprezentacją raczej nie ma wysokich notowań w PZPN. Wprawdzie Brzęczek wywalczył awans na Euro 2020, ale styl drużyny pod jego wodzą nie zachwycał.
Cezary Kulesza zatrudni Czesława Michniewicza?
O komentarz w sprawie poproszono Mariusza Piekarskiego, czyli agenta Michniewicza. – Dziennikarze dużo piszą, często sami dodają nam pracy, bo później musimy wiele rzeczy prostować. Prezes Kulesza nie kontaktował się ze mną – stwierdził w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Jak zdradził Piekarski, zainteresowanie współpracą z jego klientem zgłosiły ostatnio dwa rosyjskie kluby. – Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Rosja zaczyna pracować po swoich świętach, czyli po 8 stycznia. Trener jest znany na tamtejszym rynku. Nie chcę przesądzać, kiedy dostanie pracę. Prowadziłem pierwsze rozmowy, zobaczymy, co z nich wyjdzie – dodał.
Nawałka faworytem
Co ciekawe, sam Michniewicz pytany o swojego faworyta do zastąpienia Sousy, wskazał Adama Nawałkę. – Myślę, że w obliczu tego, co nas czeka, musi być wybrany polski trener – przekonywał szkoleniowiec, który był gościem Kanału sportowego.
Czytaj też:
Niepewna przyszłość Marka Papszuna. W grę wchodzi kilka opcji