Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła zmagania w tegorocznej edycji Lidze Narodów. Pierwszym przeciwnikiem Biało-Czerwonych byli Walijczycy, którzy przystąpili do tego meczu w nieco okrojonym składzie. Trener Wyspiarzy oszczędzał swoich najlepszych piłkarzy, jak Gareth Bale czy Aaron Ramsey, ponieważ za kilka dni zagrają w finale baraży do mistrzostw świata w Katarze. Walijczycy po bramce Jonathana Williamsa objęli prowadzenie, ale naszym piłkarzom udało się odrobić straty z nawiązką. Jednym z bohaterów został Jakub Kamiński.
Jakub Kamiński po meczu Polska – Walia
Były piłkarz Lecha Poznań, z którym zdobył w tym sezonie mistrzostwo Polski, pojawił się na placu gry w 60. minucie. 19-latek wprowadził mnóstwo ożywienia w formacji ofensywnej. Kilkanaście minut po wejściu wpisał się na listę strzelców. Wbiegł w pole karne, gdzie był zupełnie niepilnowany. Otrzymał podanie od Tymoteusza Puchacza, złamał akcję do środka i zaskoczył bramkarza reprezentacji Walii. Po meczu zabrał głos przed kamerami TVP Sport.
– Był to mój drugi występ w kadrze i zakończyłem go golem. Mega się z tego cieszę. Widziałem, czego brakowało na boisku. Zmieniliśmy ustawienie na to ze skrzydłowymi, a to była rola dla mnie. Mam nadzieję, że dobrze się z niej wywiązałem – powiedział i dodał. – Myślę, że w PKO Ekstraklasie parę takich bramek było. To znajome mi miejsce. Współpraca z Nicolą i Puchaczem była dobra. Nic tylko czekać na koleje mecze – stwierdził piłkarz.
– Reprezentacja to mój cel. Marzę o tym, aby nabijać tych występów jak najwięcej — szczególnie tych dobrych. Cieszę się, że ten drugi mój występ był dobry i zwycięski. Liczę na kolejne szanse – zakończył 19-latek.
Czytaj też:
Polska – Walia. Wspaniały powrót Biało-Czerwonych! Zmiennicy bohaterami spotkania