Minął mniej więcej tydzień od ogłoszenia szerokiej kadry reprezentacji Polski na zbliżającego się mistrzostwa świata w Katarze, ale niektóre nazwiska z niej wciąż wywołują duże poruszenie. Tak jest, szczególnie biorąc pod uwagę zawodników występujących na co dzień w Ekstraklasie. W tym gronie znaleźli się tacy zawodnicy jak Mateusz Łęgowski, Kamil Grosicki, Patryk Dziczek, Maik Nawrocki, Patryk Kun czy Artur Jędrzejczyk. Radosław Kałużny uważa, że powołanie jednego z nich byłoby absurdem.
Radosław Kałużny nie chce Artura Jędrzejczyka w reprezentacji Polski
Temat został wywołany przez Piotra Wołosika, czyli dziennikarza, który prowadził rozmowę z byłym reprezentantem Polski. Wspomniał on, iż obecność w szerokiej kadrze Nawrockiego, Dziczka i Jędrzejczyka wywołała spore poruszenie, ale szybko gasił je argument o tym, że z tego grona odpadnie aż 21 graczy, w związku z czym nie ma panikować.
Kałużny ma nadzieję, że w tym gronie znajdzie się właśnie jeden z zawodników Legii Warszawa. – Nie sądzę, by Jędrzejczyk załapał się do samolotu na Katar. Kupony można odcinać w domu na kanapie albo kolekturze totolotka. Jest o rok starszy od Roberta Lewandowskiego, lecz pod względem fizycznym na tle „Lewego” wygląda jak furmanka przy samolocie. Tylko nieliczni, wybitne jednostki, jak właśnie Robert potrafią oszukać wiek. Na pewno nie obrońca Legii lub Grzegorz Krychowiak – powiedział ekspert na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Dla niego jednak żadną niespodzianką nie jest umieszczenie na 47-osobowej liście Dziczka, obecnego zawodnika Piasta Gliwice. Kałużny przypomniał, że Czesław Michniewicz świetnie zna pomocnika z młodzieżówki i dla niego to żadna niespodzianka, iż selekcjoner go wyróżnił. – Oby tylko z jego sercem wszystko było okej – dodał Kałużny.
Czytaj też:
Mateusz Borek wybrał wymarzony skład na mecz Polaków z Meksykiem. Tak powinniśmy zagraćCzytaj też:
Piękny gol Arkadiusza Milika dał drugie życie Juventusowi. Wielkie emocje w Lizbonie