Towarzyski mecz z Chile był dla Polaków ostatnim sprawdzianem formy przed mistrzostwami świata, a na boisku od pierwszych minut pojawili się zawodnicy, którzy w ostatnim czasie nie grali regularnie w klubach. Czesław Michniewicz postawił m.in. na Jana Bednarka, Szymona Żurkowskiego i Grzegorza Krychowiaka, z kolei między słupkami stanął Łukasz Skorupski.
Polska – Chile. Rozczarowująca pierwsza połowa
Rywale od pierwszych minut starali się zdominować Biało-Czerwonych, którzy grali chaotycznie i mieli problem ze skonstruowaniem składnej akcji. Polacy byli niedokładni i poruszali się zdecydowanie za wolno przy dobrze przygotowanych reprezentantach Chile. Błąd za błędem popełniał Żurkowski, z kolei w ofensywie podopiecznym Michniewicza brakowało pomysłów na wykończenie akcji.
W 20. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Milik, z kolei kilka minut później również z dystansu na bramkę przymierzył Świderski. Obie próby nie zagroziły jednak Claudio Bravo i były dobrym podsumowaniem bezbarwnej postawy Biało-Czerwonych. Pierwsza odsłona spotkania zakończyła się wynikiem 0:0, a kibicom zgromadzonym na trybunach stadionu Legii Warszawa nie pozostało nic innego, jak czekać na odmianę gry gospodarzy po zmianie stron.
Krzysztof Piątek uratował wynik
Po przerwie na boisku pojawił się Bartosz Bereszyński, który zastąpił Kamila Glika. Defensor Sampdorii od początku został wrzucony na „głęboką wodę”, bo Chilijczycy szybko ruszyli do ataków i raz po raz próbowali dośrodkowań z prawego skrzydła. Aktywny był Alexis Sanchez, który regularnie dawał się we znaki polskim defensorom, a na do gry często pokazywał się też Arturo Vidal.
Podopieczni Michniewicza z kolei sporadycznie dochodzili do dobrych okazji. W 56. minucie do piłki zagranej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Bednarek, ale jego strzał głową był mocno niecelny.
Wraz z upływem spotkania selekcjoner Polaków decydował się na kolejne zmiany. Na boisku pojawili się m.in. Jakub Kamiński, Krzysztof Piątek i Kamil Grosicki, którzy mieli za zadanie wprowadzić nieco ożywienia w grę ofensywną Biało-Czerwonych. To przyniosło efekt w 85. minucie, kiedy to po rzucie rożnym zamieszanie w polu karnym Chile wykorzystał Piątek i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Wynik 1:0 utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego, dzięki czemu Polacy wygrali ostatni mecz przed mistrzostwami świata, które rozpoczną się już 20 listopada.
Czytaj też:
Tutaj zostaną rozegrane mecze mundialu. Wiele kontrowersji i nowościCzytaj też:
Za chwilę Katar, 10 lat temu Polska. Zorganizujemy kolejny turniej?