Fernando Santos zareagował na doniesienia o jego przenosinach do Arabii Saudyjskiej. Stanowczy komentarz

Fernando Santos zareagował na doniesienia o jego przenosinach do Arabii Saudyjskiej. Stanowczy komentarz

Fernando Santos
Fernando Santos Źródło:PAP/EPA / Martin Divisek
Fernando Santos zareagował na medialne doniesienia ws. jego rzekomych przenosin do arabskiego Al-Shabab. Selekcjoner reprezentacji Polski postawił sprawę jasno.

Informacje o bliskich przenosinach Fernando Santosa do Arabii Saudyjskiej napłynęły prosto z Bliskiego Wschodu i postawiły do pionu wszystkie media sportowe w Polsce. Każdy wyczekiwał reakcji ze strony Portugalczyka, który obecnie przebywa na urlopie, jednak przez długi czas odpowiadał milczeniem, co potwierdził Jakub Kwiatkowski – trener nie odbierał telefonów. Oczekiwanie na pierwszy komentarz 69-latka dobiegło końca. Jego słowa przekazał Cezary Kulesza.

Fernando Santos zabrał głos ws. przenosin do Arabii Saudyjskiej

Według doniesień arabskich mediów Fernando Santos miał zawrzeć wstępne porozumienie z arabskim Al-Shabab. Tych wieści nie udało się potwierdzić, jednak rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski uznał, że są to jedynie plotki, do których instytucja podchodzi z dużym dystansem. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przekazał na Twitterze słowa Fernando Santosa, który zabrał głos na temat tych plotek. Wygląda na to, że Portugalczyk nigdzie się nie wybiera.

„Nieprawdą są doniesienia medialne o tym, że Fernando Santos zamierza zrezygnować z prowadzenia naszej kadry. Mam krótką wiadomość od trenera Santosa dla wszystkich kibiców reprezentacji Polski: »Mam ważny kontrakt z drużyną narodową i nic w tej sprawie się nie zmieniło. Liczę na Wasze wsparcie w walce o Mistrzostwa Europy!«” – napisał Cezary Kulesza.

twitter

Reakcja Cezarego Kuleszy na doniesienia mediów

Cezary Kulesza również milczał kilka godzin od plotki puszczonej w arabskich mediach. Dopiero w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” powiedział, co tak naprawdę o nich myśli.

– Jesteśmy bardzo solidnie zabezpieczeni podpisanym kontraktem na wypadek wielu nawet trudnych do przewidzenia wydarzeń. Oczywiście każdą umową da się zerwać, ale bez zgody PZPN wiązałoby się to z potężnym odszkodowaniem (...) Przebywający w tej chwili na urlopie selekcjoner nie informował mnie, jakoby chciał podjąć pracę gdzie indziej, dlatego trudno mi się odnieść do tych medialnych doniesień. Nic na temat nie wiedzą również jego najbliżsi współpracownicy, bo z nimi oczywiście mamy kontakt. Proszę o spokojny dystans do pojawiających się informacji, na pewno zostaną wkrótce zweryfikowane – mówił prezes PZPN.

Czytaj też:
Cezary Kulesza zabrał głos ws. Fernando Santosa. Postawił sprawę jasno
Czytaj też:
Polski piłkarz chce wrócić do kadry. „Gdybym mógł, to sam bym się powołał”

Opracował:
Źródło: X / Przegląd Sportowy Onet