Mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn powoli wkraczają w decydującą fazę. Rozgrywany w Polsce i Szwecji mundial będzie rozgrywany dalej bez Biało-Czerwonych. Niestety przegrywając z Hiszpanią 23:27 reprezentacja Polski przekreśliła swoją szansę na awans. W związku, z czym dwa ostatnie mecze Biało-Czerwonych z Czarnogórą i Iranem były o honor.
Polska wygrała mecz z Czarnogórą
Z Czarnogórą podopiecznym Patryka Rombla udało się wygrać po bardzo trudnym i emocjonującym spotkaniu. Na szczęście wynik Biało-Czerwonym uratował wówczas Mateusz Kornecki, który wskoczył w miejsce Adama Morawskiego. Mimo że ten mecz był tylko o honor, to nie zabrakło w nim emocji i kontrowersji.
Jeden z najlepszych polskich szczypiornistów – Arkadiusz Moryto obejrzał czerwoną kartkę i przez lwią część tego spotkania Biało-Czerwoni musieli sobie radzić bez swojego lidera. Na szczęście wybitny w tym spotkaniu Kornecki i kreatywny Jędraszczyk pociągnęli naszą reprezentację do zwycięstwa 27:20.
Polacy zwyciężyli w drugim meczu z rzędu
Ostatnie starcie na tym turnieju reprezentacja Polski zmierzyła się w najsłabszym w tej grupie Iranem, który po czterech spotkaniach miał zero oczek na koncie. Choć dorobek bramkowy w tym spotkaniu otworzyli Irańczycy, to Biało-Czerwoni odpowiedzieli pięcioma bramkami z rzędu. Na tę serię gospodarzy rywale odpowiedzieli dwiema bramkami.
Przystanie 5:3 Biało-Czerwoni znów rzucili trzy bramki, a po stracie jednej dołożyli jeszcze dwie. Kiedy przy wyniku 10:4 wydawało się, że wszystko układa się po myśli naszych szczypiornistów, to w ich grze przez moment coś się zacięło, co wykorzystali rywale, zdobywając trzy bramki. Ostatecznie przewaga Polaków była na tyle wysoka, że pozwoliła im wygrać pierwszą połowę 16:10.
Polacy dopełnili formalności w drugiej połowie
Irańczycy rozpoczęli drugą połowę, tak samo, jak pierwszą, czyli od zdobycia bramki. Obraz gry wyrównał się i obie reprezentacje zdobywały bramkę za bramką. Kiedy Irańczycy rzucali serię dwóch bramek z rzędu (ze stanu 20:14 zrobiło się 20:16), to Polacy odpowiadali pięknym za nadobne i niwelowali chwilę wcześniej odniesione straty (22:16).
Końcówka była nader nerwowa, bo Irańczycy doszli Polaków na trzy punkty (23:20), ale na szczęście tuż przed ostatnim gwizdkiem Polacy byli w stanie "zabić" to spotkanie rzucając dwie bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 26:22. Na szczególne wyróżnienie w tym spotkaniu zasługuje Ariel Pietrasik, który rzucił sześć bramek. Lepszym wynikiem może się pochwalić tylko Irańczyk Sadeghi.
Czytaj też:
Dujszebajew zaapelował do władz PZPR. „To będzie największy błąd”Czytaj też:
Polski piłkarz ręczny złożył deklarację. Biało-czerwoni mają jeden cel