Nikola Grbić nie gryzł się w język. Trener Polaków podzielił się swoimi spostrzeżeniami

Nikola Grbić nie gryzł się w język. Trener Polaków podzielił się swoimi spostrzeżeniami

Nikola Grbić
Nikola Grbić Źródło:Newspix.pl / ZUMA
W gronie siatkarzy powołanych przez Nikolę Grbicia na mecze Ligi Narodów znaleźli się Wilfredo Leon i Norbert Huber, którzy ostatecznie z powodu urazów nie wystąpią w turnieju. Problem w tym, że szkoleniowiec Biało-Czerwonych nie ma możliwości, by w przypadku kontuzji kadrowiczów powołać ich zmienników. Przyczyny tego stanu rzeczy wskazał sam trener, który w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” skomentował także inne reguły rządzące światową siatkówką.

Nikola Grbić na początku maja ogłosił listę zawodników, którzy mieli wystąpić w Lidze Narodów. Już po zgłoszeniu nazwisk siatkarzy z tego grona „wypadł” Norbert Huber, który doznał poważnej kontuzji ścięgna Achillesa i przez kilka najbliższych miesięcy nie będzie mógł grać.

Reprezentacja Polski. Nikola Grbić krytykuje FIVB

Problem w tym, że serbski szkoleniowiec nie mógł zastąpić zawodnika ZAKSY Kędzierzyn-Koźle innym środkowym, ponieważ nie pozwalają na to przepisy. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” trener Polaków stwierdził, że jego zdaniem Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) powinna zmienić zasady regulujące tzw. transfery medyczne.

I nie mówię tak dlatego, że teraz ten problem dotyczy polskiej kadry. Przecież nie chodzi o to, że ktoś wrócił pijany do hotelu o 3 nad ranem, za co zostaje wyrzucony z kadry i na tej podstawie chcę dokonać zmiany. Mowa o kontuzji, na którą mamy dokumentację medyczną, potwierdzającą, że zawodnik nie jest zdolny to gry – stwierdził.

Trener polskich siatkarzy o przepisach

Jak się okazuje, Grbiciowi nie podobają się także inne przepisy, w tym te dotyczące limitu czasowego 15 sekund na wykonanie zagrywki. Według trenera siatkarze powinni mieć pięć sekund więcej na serwis, ponieważ w przeciwnym wypadku zabraknie im koncentracji. – Przecież zagrywka to dziś kluczowy element gry. Jeśli tak ważną broń odbierze się którejś z drużyn, może się to dla niej okazać mocno frustrujące. Ale cóż, FIVB działa jak chce – ocenił.

Trener przekonywał też, że doradcami władz FIVB są ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z siatkówką i skupiają się wyłącznie na kwestiach związanych z transmisjami telewizyjnymi. – Jako środowisko nie jesteśmy pytani o zdanie, a informowanie nas o zmianach sprowadza się do stawiania nas przed faktem dokonanym. Takie podejście to szaleństwo – podkreślił.

Czytaj też:
Mariusz Wlazły zdradził, gdzie chce zakończyć karierę. „Swoje w życiu wygrałem”

Źródło: Przegląd Sportowy