Ostatnie mecze w wykonaniu polskich siatkarzy napawają optymizmem, ponieważ Biało-Czerwoni poprawili grę w przyjęciu i obronie. Zdaniem Wojciecha Drzyzgi wynika to przede wszystkim z lepszej formy fizycznej, dzięki której zawodnicy czują się swobodniej i grają precyzyjniej. – Dobra dyspozycja to podstawa do tego, co dalej może się zacząć dziać – ocenił w rozmowie z Polsatem Sport.
Wojciech Drzyzga: Ten styl to nie moja bajka
Były siatkarz, a obecnie komentator Polsatu Sport, zwrócił też uwagę na styl prezentowany przez Biało-Czerwonych. Ekspert szczerze ocenił, że obecny styl „nie jest jego bajką”, a kadra gra wolniej, za to staranniej i dokładniej. – To ma być naszym atutem i nie widzę, byśmy szukali czegoś innego. Nie stawiam zarzutu, bo gdybyśmy grali piłkę zmienną, poszukiwali i mielibyśmy z tym problemy, to byłbym zaniepokojony – przekonywał.
I chociaż słowa o „wolnej” grze mogą niepokoić, to Drzyzga uspokaja: taki styl nie oznacza, że Polacy nie będą punktowali. – Gramy dość spokojną, bezpieczną i dokładną siatkówkę, ale niech ona będzie skuteczna i będzie wszystko w porządku – zaznaczył.
Drzyzga odniósł się również do nieobecności Wilfredo Leona, który nie otrzymał powołania na mistrzostwa świata. Zdaniem eksperta braku przyjmującego nie należy rozpatrywać w kategorii straty, ponieważ gracz Sir Safety Perugia nie był szykowany pod kątem udziału w turnieju. – Po prostu nie mogliśmy skorzystać z tego zawodnika i byliśmy na to przygotowani. Mamy szeroką grupę wszechstronnych siatkarzy z bardzo dobrymi umiejętnościami – dodał.
Czytaj też:
Trener oburzony regulaminem mistrzostw świata. Zasugerował, że Polacy mają łatwiej