Wieczorem 1 listopada mocniej zabiły serca wszystkich fanów sportu. Do wyjątkowo pechowej sytuacji doszło bowiem podczas meczu o Superpuchar Włoch między Sir Safety Perugią a Lube Civitanova. W pierwszym z wymienionych zespołu wystąpili Kamil Semeniuk oraz Wilfredo Leon, lecz ten drugi zakończył spotkanie w wyjątkowo niepokojący sposób. Po wszystkim musiał nawet udać się do szpitala, ale dzień później osobiście uspokoił fanów.
Groźny wypadek Wilfredo Leona w Superpucharze Włoch
Nieszczęśliwy incydent z udziałem reprezentanta Polski wydarzył się pod koniec tie-breaka. Podopieczni Andrei Anastasiego wygrywali 12:5, więc zakończenie spotkania było już widoczne na horyzoncie. Niestety po jednej z akcji gra musiała zostać przerwana na dłuższy czas ze względu na upadek siatkarza pochodzącego z Kuby. Przy lądowaniu poślizgnął się bowiem, a następnie tyłem głowy uderzył o parkiet z wielkim impetem.
Początkowo sytuacja wyglądała na wyjątkowo groźną, ponieważ Leon stracił przytomność na kilka chwil. Dzięki szybkiej interwencji medyków podniósł się jednak, a po zakończeniu spotkania zdołał nawet świętować triumf w Superpucharze Italii z resztą zespołu. Później natomiast udał się do szpitala, o czym na Twitterze poinformowała jego żona, Magdalena.
Wilfredo Leon nagrał specjalne wideo
Dzień później do kibiców i internautów postanowił zwrócić się sam zawodnik Perugii, publikując na Instagramie jednoznaczne wideo. – Cześć wszystkim, właśnie dojechałem na Fiumicino (rzymskie lotnisko). Wszystko jest ze mną w porządku, mam się dobrze. Dziękuję bardzo za to, że martwiliście się o moje zdrowie. Cieszę się, że mogę być tu teraz z moimi kolegami. Czekam na powrót do drużyny i wznowienie treningu – powiedział Leon w języku włoskim.
Wygląda na to, że pod względem zdrowotnym z reprezentantem Polski wszystko jest w porządku.
Czytaj też:
Trudny quiz siatkarski. Tylko prawdziwy ekspert uzyska 100 proc.Czytaj też:
Semeniuk ocenił trenera Sir Safety Perugii. Tak porównał Anastasiego do Grbicia