Mecz ZAKSY z Jastrzębskim mógł skończyć się dużo wcześniej? Reprezentant Polski zaszokował

Mecz ZAKSY z Jastrzębskim mógł skończyć się dużo wcześniej? Reprezentant Polski zaszokował

Aleksander Śliwka
Aleksander Śliwka Źródło:PAP / Leszek Szymański
Aleksander Śliwka był jednym z architektów zwycięstwa ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w finale Ligi Mistrzów. W strefie mieszanej zdradził, ze niewiele pamięta z meczu z Jastrzębskim Węglem.

20 maja 2023 roku ZAKSA Kedzierzyn-Koźle wygrała trzecią siatkarską Ligę Mistrzów z rzędu, a Aleksander Śliwka był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Tak jak cały zespół w ostatnich dniach przeszedł sporą przemianę, która pozwoliła zespołowi trenera Sammelvuo zrewanżować się Jastrzębskiemu Węglowi za porażkę w finale PlusLigi.

Aleksander Śliwka o ZAKSIE, która powstała z kolan

Przypomnijmy, w naszych rodzimych rozgrywkach to ekipa Marcelo Mendeza wygrała trzy spotkania, a ostatnie z nich aż 3:0 (do 15, 16 i 13). To był pogrom. Wielu wątpiło, czy wicemistrzowie Polski będą w stanie podnieść się po takiej klęsce. Jak się okazuje, ta sztuka im się udała.

– Wierzyliśmy w to, że będziemy umieć się podnieść. Mieliśmy 10 dni, aby popracować nad naszą jakością siatkarską. Zrobiliśmy to, wzięliśmy się w garść, zagraliśmy dużo lepiej i udało się wygrywać – stwierdził Śliwka w rozmowie z dziennikarzami tuż po zakończeniu finału Ligi Mistrzów.

Mecz ZAKSA – Jastrzębski mógł skończyć się inaczej

Starcie to trwało aż pięć setów, a zwrotów akcji było pełno. Najpierw Jastrzębski wygrał 25:23, by później polec 22:25. Trzecia partia to z kolei pełna dominacja ZAKSY i jej triumf do 14. Zespół trenera Mendeza bynajmniej się nie poddał, ponieważ w czwartej części spotkania zwyciężył 30:28 i doprowadził do tie-breaka.

Co ciekawe jednak Śliwka zdradził, iż gdyby w pewnym momencie kędzierzynianie postanowili zweryfikować jedną z akcji, piąty set nie byłby w ogóle potrzebny. – Ten mecz był tak dramatyczny… Ja aż nie do końca pamiętam, co się działo w poszczególnych setach, pamiętam tylko piłki meczowe, których nie udało nam się skończyć. Chociaż słyszałem, że w jednej z akcji Bartek Bednorz atakował po bloku Bena, a my wtedy nie wzięliśmy challenge’u – opowiedział.

Aleksander Śliwka o najtrudniejszym finale Ligi Mistrzów

– To było spotkanie, którego nie zapomnę – wyznał chwilę później i wyznał, że poprzednie finały z Itasem Trentino nie były tak wymagające jak ten z Jastrzębskim. – Każdy puchar jest szczególny, ale ten smakuje najlepiej ze wszystkich. To był najtrudniejszy z tych trzech finałów, jakie graliśmy w ostatnich latach – wyjaśnił.

Na koniec rozmowy z przedstawicielami mediów przyjmujący poruszył też kwestię gry w Pala Alitour. – Tę halę wspominam bardzo dobrze, fajnie mi się grało w niej podczas mistrzostw w 2018 roku, chociaż wtedy nie występował za wiele. Cieszę się, że to miasto i ta hala przynoszą mi szczęście i złoty medal Ligi Mistrzów dla ZAKSY – stwierdził.

– Kibice byli świetni z obu stron. Dziękujemy też fanom Jastrzębskiego Węgla, którzy również pomogli stworzyć świetną atmosferę. Osobne chapeau bas należy się naszym kibicom, którzy stawili się tu w niesamowitej ilości. Oni dali nam dzisiaj siłę w tych trudnych momentach – zakończył Śliwka.

Czytaj też:
Szaleństwo w Turynie! Siatkarze ZAKSY pobiegli do kibiców, a potem się działo
Czytaj też:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w panteonie siatkarskich potęg. Wielki triumf w polskim finale Ligi Mistrzów

Opracował:
Wysłuchał:
Źródło: WPROST.pl