Kapitalna seria polskich siatkarzy! Zwyciężyli z niewygodnym rywalem

Kapitalna seria polskich siatkarzy! Zwyciężyli z niewygodnym rywalem

Reprezentacja Polski
Reprezentacja Polski Źródło:PAP/EPA / FRANCIS R. MALASIG
Polscy siatkarze zagrali przeciwko Kanadzie w ramach Ligi Narodów. Choć rywal jest niżej notowany, to jest bardzo niewygodny i trzeba się napocić, by zatriumfować. W sobotę przekonali się o tym podopieczni Nikoli Grbicia.

W przedostatnim meczu trzeciego tygodnia Ligi Narodów osłabieni kontuzjami Kurka i Bieńka polscy siatkarze zmierzyli się z Kanadą. Faworytami w tym spotkaniu byli oczywiście polscy siatkarze, ale Kanada, która zajmuje jedno z ostatnich miejsc w tabeli Ligi Narodów, jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem, a ponadto selekcjonerem tej reprezentacji jest Tuomas Sammelvuo, który niedawno z ZAKSĄ osiągnął sukcesy na krajowym i międzynarodowym podwórku.

Liga Narodów: Mocna końcówka w wykonaniu Polaków

W tym meczu Nikola Grbić postawił na skład: Łomacz, Śliwka, Kaczmarek, Huber, Kłos, Semeniuk, Popiwczak. Choć wydawało się, że Polacy powinni szybko wyjść na prowadzenie, tak jednak nie było. Obie drużyny szły łeb w łeb aż do wyniku 8:8. Wtedy to dwie dobre akcje z rzędu przeprowadzili Kanadyjczycy, którzy odskoczyli na dwa punkty.

Na szczęście Biało-Czerwoni szybko doprowadzili do wyrównania (13:13) i od wyniku 16:16 to nasi zawodnicy zaczęli budować swoją przewagę. W końcówce na siedem akcji Polacy wygrali ich pięć, co pozwoliło im zatriumfować 25:21 w pierwszej partii.

Polacy roztrwonili gigantyczną przewagę

W drugim secie Polacy zaczęli budować swoją przewagę dopiero przy remisie 6:6. Podopieczni Nikoli Grbicia wygrali trzy akcje z rzędu. Choć Kanadyjczycy odpowiedzieli dwoma punktami, to ostatecznie Biało-Czerwoni utrzymali to trzypunktowe prowadzenie i zaczęli je powiększać.

Jeszcze w pierwszej części tej partii nasi zawodnicy mieli pięć „oczek” przewagi nad Kanadyjczykami (14:9). Mimo tak wysokiego prowadzenia w końcówce zrobiło się bardzo nerwowo. Rywale odrobili tę stratę przy wyniku 20:20, ale na szczęście dla Biało-Czerwonych ten set zakończył się wynikiem 25:23.

Przebudzenie Kanady w trzecim secie

W trzecim secie Kanadyjczycy wzięli się za odrabianie strat. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo od początku wyszli na dwupunktowe prowadzenie (2:4), które potem podwoili (9:13). W tej partii Biało-Czerwoni jakby się zacięli – nie mogli skończyć ataku, oraz mieli problemy z przyjęciem. Z kolei Kanadyjczykom wychodziło prawie wszystko, od zagrywki, po sytuacyjne piłki i ofiarne obrony.

Obraz gry trochę się zmienił, kiedy na boisko weszli Wilfredo Leon i Marcin Janusz. Podopieczni Nikoli Grbicia zniwelowali stratę. W końcówce na zagrywkę wszedł Bartosz Bednorz, który przyczynił się do odrobienia kilku punktów – 20:21. Po Bednorzu w polu serwisowym zameldował się Wilfredo Leon, który dał nam remis 22:22. W końcowej fazie tego seta Norbert Huber zdobył punkt blokiem i dał nam 24 punkt. Ten set był grany na przewagi, a ostatecznie górą w nim byli Polacy 27:25, a w całym meczu 3:0.

Czytaj też:
Reprezentant Polski broni Nikolę Grbicia. Jego decyzja wywołała spore zamieszanie
Czytaj też:
Kapitan klubu PlusLigi po dwóch latach opuszcza zespół. „To mu nie pasowało”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl