Były takie czasy, kiedy na mapie polskiej siatkówki trudno było znaleźć lepszy zespół niż PGE GiEK Skra Bełchatów. Niestety dla kibiców tej ekipy minione lata przysporzyły im więcej trosk i powodów do martwień niż momentów euforii czy radości. Mimo tego jednak dziewięciokrotni mistrzowie Polski podchodzą do sezonu 2023/24 z dużymi nadziejami. Jakub Bednaruk uważa, że w nadchodzących rozgrywkach zobaczymy znacznie silniejszą drużynę niż ostatnio.
PGE GiEK Skra Bełchatów miała wielkie problemy
Poprzedni rok był dla PGE GiEK Skry Bełchatów tragiczny pod wieloma względami. W mediach najczęściej mogliśmy czytać o finansowych problemach klubu, a realnym scenariuszem stał się nawet jego całkowity upadek. Ostatecznie tragedii udało się uniknąć, aczkolwiek to, co działo się w gabinetach, miało również przełożenie na boisko. W efekcie drużyna z województwa łódzkiego zajęła dopiero 12. miejsce.
Dla Skry był to pierwszy taki przypadek od ponad dwóch dekad. Ostatnio znalazła się poza pierwszą szóstką w sezonie 1999/00, gdy spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej. Dwa lata później powróciła na podium, a potem w latach 2005-2011 zdobyła 7 mistrzostw Polski z rzędu. Mając na względzie dawne sukcesy, można łatwo zmierzyć, w jak wielkim kryzysie znalazł się klub.
Jakub Bednaruk wierzy w PGE GiEK Skrę Bełchatów
Jakub Bednaruk jest jednak przekonany, że najgorsze jest już za Żółto-Czarnymi. W związku z tym wróży im nieco lepszą przyszłość niż w minionym sezonie. – Widzę ich w fazie play-off – stwierdził ekspert w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Jego zdaniem w ekipie Andrei Gardiniego jest zwyczajnie zbyt dużo indywidualnej jakości, aby scenariusz miał się powtórzyć. – My już wysyłamy Grzegorza Łomacza czy Dawida Konarskiego na emeryturę, a Konarski w zeszłym roku miał świetny sezon. Łomacz to wciąż bardzo dobry rozgrywający – stwierdził znany ekspert. Tym samym wskazał dwóch siatkarzy, od których będzie zależało najwięcej.
Dodatkowo Jakub Bednaruk wyliczył, że sporo dobrego do gry bełchatowian powinien wnieść Adrian Aciobatinei z Rumunii, a także libero Benjamin Diez. Liczy również, że jakość pokaże Bartłomiej Lipiński, wcześniejszy zawodnik Trefla Gdańsk.
Czytaj też:
Najciekawsze transfery PlusLigi na start sezonu. Na nich warto zwrócić uwagęCzytaj też:
Ekspert wskazał, kto zdobędzie mistrzostwo Polski. Jest dwóch pretendentów