Kompromitacja organizatorów finału Ligi Mistrzów. Zabrakło medalu dla zwycięzcy

Kompromitacja organizatorów finału Ligi Mistrzów. Zabrakło medalu dla zwycięzcy

Siatkarz Trentino Volley Marko Podrascanin (z prawej)
Siatkarz Trentino Volley Marko Podrascanin (z prawej) Źródło:Newspix.pl / SIPAUSA
Gdy po wygranym finale Ligi Mistrzów siatkarze Trentino czekali na medale, mogli się zdziwić. Kapitan klubu zakończył ceremonię bez krążka na szyi, co zdziwiło fanów.

Do niedzielnego finału Trentino Volley mogło być mocno niezadowolone z przebiegu sezonu 2023/2024. Typowany do triumfu w Serie A klub mocno zawiódł. Przegrał półfinał z Vero Volley Monzą (która pokonało ich także wcześniej w półfinale Pucharu Włoch), a w walce o brąz równie niespodziewanie uległ Allianzowi Mediolan. To sprawia, że w przyszłym sezonie ekipa z Trydentu musi zadowolić się walką w Pucharze CEV.

Kapitan Trentino Volley bez złotego medalu

Nie zmieni tego nawet triumf w Lidze Mistrzów, który gwarantuje im występ w Klubowych Mistrzostwach Świata. Trento pewnie pokonało Jastrzębski Węgiel 3:0 w niedzielnym finale w Antalyi, co pozwoli osłodzić im wcześniejsze potknięcia. Ekipa Fabio Solego zagrała pewnie, wykorzystując słabą skuteczność (poza Tomaszem Fornalem) polskich rywali.

Dla Trentino był to czwarty triumf w historii w Champions League. Wcześniej zespół cieszył się z wygranej w latach 2008-2010 (trzy zwycięstwa z rzędu). W ostatnich latach dwa razy grali w finale, lecz za każdym razem górą była Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Tym razem to im mogli zawiesić złote medale na szyi.

Złote krążki otrzymał prawie każdy z zawodników zespołu. Słowo „prawie” jest kluczowe, gdyż CEV nie popisał się i nie przygotował się na 15 zawodników. Organizator zapewnił tylko 14 medali (bo tyle osób przeważnie liczą sobie składy meczowe). Po ich rozdaniu okazało się, że ostatni w szeregu kapitan ekipy Marko Podrascianin pozostał z „pustymi rękoma”. Doświadczony Serb nie ukrywał zdziwienia i irytacji zaistniałą sytuacją. Po długim zamieszaniu przyniesiono brakujący medal. Nie było jednak nikogo do wręczenia. Sprawy w swoje ręce wziął klubowy kolega Podrascanina, Gabriele Laurenzano.

twitter

Kibice niezadowoleni z postawy CEV

Kibice dali wyraz swojej frustracji w mediach społecznościowych. Jak napisał Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport, CEV nie zaprosiła na finał polskiej delegacji, co także można rozpatrywać w kategoriach organizacyjnej wtopy lub celowego zabiegu przed zaplanowanymi na koniec sierpnia wyborami na nowego prezesa federacji. Przypomnijmy, że Polska wystawiła swojego kandydata, Leszka Leo Wencla.

Czytaj też:
To prawdopodobnie jedyna Polka, która cieszyła się w Antalayi. Kolejny sukces Joanny Wołosz
Czytaj też:
Tomasz Fornal opisał porażkę Jastrzębskiego Węgla. To była surowa lekcja

Opracował:
Źródło: WPROST.pl