Po zakończeniu zimowych igrzysk olimpijskich i nieco dłuższym odpoczynku niż zazwyczaj skoczkowie narciarscy wracają do rywalizacji w Pucharze Świata. Na dobry początek odwołano kwalifikacje.
Skorki narciarskie. Polacy wystartują w Lahti
Z Państwa Środka nasi kadrowicze wrócili z niedosytem, wszak jedyny medal zdobył Dawid Kubacki. Zawodnik ten stanął na najniższym szczeblu podium. Bardzo bliski podobnego sukcesu był też Kamil Stoch, który jednak ostatecznie wylądował na czwartym miejscu w konkursie indywidualnym. Było to dla niego wielkie rozczarowanie.
Niepewna przyszłość Michala Doleżala
Najbliższe konkursy w skokach narciarskich będą ważne dla polskiej kadry jeszcze z jednego powodu. Wciąż waży się przyszłość trenera Doleżala, którego umowa kończy się wraz z obecnym sezonem zimowym. O jego losach mają w dużej mierze zadecydować wyniki w ostatnich tygodniach kampanii 2021/22.
Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że PZN rozgląda się potencjalnym następcą Czecha. W gronie kandydatów są między innymi Maciej Maciusiak, Mika Kojonkoski, Alexander Pointner czy Ronny Hornschuh.
Kwalifikacje odwołane. Powodem fatalna pogoda
Kwalifikacje do skoków narciarski miały odbyć się o godzinie 15:30. Z powodu dużej śnieżycy organizatorzy natychmiast z nich zrezygnowali. W zawodach więc wystąpi 68 zawodników. Główny konkurs o godzinie 17:00 będzie transmitowany na antenie TVN-u i Eurosportu, a także w Playerze.