Już jutro, 6 grudnia, końca dobiegnie tegoroczna edycja Turnieju Czterech Skoczni. Rywalizacja o czołowe lokaty wciąż trwa, aczkolwiek dogonienie obecnego lidera klasyfikacji generalnej, czyli Halvora Egnera Graneruda, będzie ekstremalnie trudne. Z zadaniem tym przyjdzie zmierzyć się Dawidowi Kubackiemu. Szanse Polaka na ostateczny sukces ocenił Kamil Stoch w rozmowie z reporterem Eurosportu.
Turniej Czterech Skoczni. Dawid Kubacki w pogoni za Halvorem Egnerem Granerudem
Zadanie, które podejmie się 32-latek w Bischofshofen, jest arcytrudne, na co wskazuje historia TCS. Obecnie bowiem przewaga Norwega wynosi aż 23,3 punktu. Do tego to, ile zdobędą ich skoczkowie w konkursach, nie do końca zależy od nich samych.
Jakby tego było mało, forma Graneruda wcale nie zniżkuje. To właśnie on wygrał czwartkowe kwalifikacje – poleciał na 137 metrów, za co dostał 151,9 punktu. Kubacki dotarł pół metra dalej, lecz miał kłopoty z lądowaniem, zachwiał się i w związku z tym stracił kilka „oczek”. Jego nota wyniosła ostatecznie 147,5. Trzeci był Anze Lanisek, a czwarty Kamil Stoch. Jemu do podium zabrakło 0,4 punktu.
Kamil Stoch o szansach Dawida Kubackiego
Już po zakończeniu rywalizacji trzykrotny medalista olimpijski stanął przed kamerami Eurosportu i w rozmowie z reporterem ocenił, jakie szanse ma Dawid Kubacki na triumf w całym Turnieju Czterech Skoczni. Można powiedzieć, że 36-latek nie owijał w bawełnę. – Nie da się ukryć, że ta przewaga jest spora, ale wiele się może jeszcze wydarzyć, jak to miało już miejsce w historii skoków narciarskich. Trzeba robić swoje, na resztę nie mamy wpływu – przyznał.
Czytaj też:
Dawid Kubacki na podium w Bischofshofen. Optymistyczne wyniki kwalifikacji Turnieju Czterech SkoczniCzytaj też:
Były skoczek o rywalizacji Kubackiego i Graneruda. Zdradził, co zdecyduje o zwycięstwie w TCS