Apoloniusz Tajner wskazał faworyta do zwycięstwa w skokach na IE. Takie będzie podium

Apoloniusz Tajner wskazał faworyta do zwycięstwa w skokach na IE. Takie będzie podium

Apoloniusz Tajner
Apoloniusz Tajner Źródło:Shutterstock / Marcin Kadziolka
Apoloniusz Tajner przekazał, który ze skoczków jego zdaniem zatriumfuje podczas igrzysk europejskich. Były prezes PZN nie ma wątpliwości.

Polscy skoczkowie narciarscy wracają do rywalizacji po kilku miesiącach odpoczynku. Igrzyska europejskie Kraków-Małopolska będą dobrą okazją, by wykazać się przed letnim Grand Prix, które rozpoczną się za kilka tygodni. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera powalczą o pierwsze medale IE na normalnej skoczni w Zakopanem, a nasz kraj reprezentować będą: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Kacper Juroszek. Jeden z nich jest faworytem Apoloniusza Tajnera do zwycięstwa w konkursie indywidualnym.

Apoloniusz Tajner wskazał faworyta do zwycięstwa w konkursie indywidualnym skoków narciarskich podczas IE

Apoloniusz Tajner udzielił wywiadu dla „Faktu”, podczas którego podzielił się swoimi opiniami przed nadchodzącym konkursem skoków narciarskich w ramach igrzysk europejskich Kraków-Małopolska. Według 69-latka na najwyższym stopniu podium stanie Dawid Kubacki, a pozostałe stopnie wypełnią Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł. Jak twierdzi, zaraz za nimi powinien uplasować się Piotr Żyła, choć on na razie nie znajduje się w odpowiedniej dyspozycji sportowej i ma wahania formy.

– Szanse medalowe mamy we wszystkich męskich konkurencjach. Trener Thurnbichler mówi, że Dawid Kubacki jest w bardzo dobrej dyspozycji. Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł też dobrze bardzo dobrze się prezentują. Piotrek Żyła jeszcze skacze w kratkę, ale przeplata to dobrymi próbami – powiedział Apoloniusz Tajner.

Dawid Kubacki wraca do skakania

Przypomnijmy, że ostatnie miesiące nie były najłatwiejsze dla Dawida Kubackiego. Jego żona, Marta przebywała w szpitalu, walcząc o życie, a skoczek zrezygnował z końcówki zakończonego sezonu skoków narciarskich, by opiekować się ukochaną.

Stracił przez to pozycję na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale nie to było najważniejsze. Teraz 33-latek chce pokazać, że forma z ubiegłego sezonu nie była dziełem przypadku.

Czytaj też:
Wielka zmiana w skokach narciarskich. Koniec z oszustami przy kombinezonach?
Czytaj też:
Sensacyjne wyznanie Kamila Stocha. „Po 20 latach mówię, że jestem zmęczony”

Źródło: Fakt