Pierwszy weekend Pucharu Świata nie rozpieścił polskich kibiców. Polscy skoczkowie nie zdobyli wielu punktów, a Kamil Stoch nie mógł zakwalifikować się nawet do drugiej rundy. Zespół poleciał do Lillehammer z nadzieją na poprawę wyników. Na lepsze skoki w skali całego sezonu liczą również polskie skoczkinie.
Polska skoczkini opowiedziała o depresji
Kadra kobiet od lat znajduje się w cieniu męskiej. Za sprawą działań PZN do sztabu dołączył uznany szkoleniowiec Harald Rodlauer, który ma za zadanie wprowadzić skoczkinie na wyższy poziom. Drużyna pań jest również ważna w kontekście zespołu panów,gdyż od najbliższych igrzysk rywalizację drużynową zastąpią miksty.
Podczas weekendu w Lillehammer rywalizację wznowią polskie skoczkinie. Zabraknie wśród nich Nicole Konderli. Według informacji portalu skokipolska.pl doszło do rozbieżności wizji wspólnych treningów. Sama zawodniczka udzieliła dużego wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onet. Wyjawiła z nim, że po igrzyskach olimpijskich w Pekinie zdiagnozowano u niej depresję. Młoda skoczkini opisała historię walki o poprawę zdrowia psychicznego, wskazując, że dziś czuje się dumna z tego jak przetrwała trudny czas.
– Zdiagnozowano u mnie depresję. Wcześniej, w styczniu rywalizowałam w Zimowej Uniwersjadzie. Zdobywając medale w Lake Placid, byłam w takim stanie, że nic nie sprawiało mi radości, więc tak na dobrą sprawę tak prawdziwie ucieszyłam się z nich miesiąc temu podczas Gali Sportu Akademickiego – powiedziała Konderla. – Potrzebowałam nauczyć się odpuszczania, dlatego, że w sporcie jest wiele kwestii, dziejących się niezależnie ode mnie. Chociażby sytuacja z trenerami sprzed roku, która bardzo mnie dotykała, ale ja zupełnie nie miałam na nią wpływu. Z perspektywy czasu jestem dumna z siebie, że to wszystko przetrwałam – dodała 22-latka.
Kariera Nicole Konderli
Konderla to trzykrotna złota medalistka Uniwersjady w Lake Placid. Zadebiutowała w Pucharze Świata w styczniu 2021 roku.
Czytaj też:
Polscy skoczkowie pod ostrzałem. „Powinni zdawać sobie z tego sprawę”Czytaj też:
Apoloniusz Tajner surowy dla polskich skoczków. Ostra ocena po konkursach w Ruce