Sezon 2023/24 w wykonaniu polskich skoczków jest co najmniej rozczarowujący. Jak na razie Piotr Żyła to nasz najwyżej sklasyfikowany zawodnik, zajmuje on jednak dopiero na 20. miejscu. Jeszcze niżej plasuje się Dawid Kubacki, a dopiero pod koniec stawki, na 43. pozycji da się znaleźć Kamila Stocha. W kontekście ostatniego z wymienionych zawodników wypowiedziała się Natalia Żaczek, wypominając Thomasowi Thurnbichlerowi jedną rzecz.
Thurnbichler lepiej ich zna
– Końcówka pierwszego sezonu nie była udana dla Thomasa Thurnbichlera. Wydawało się jednak, że skoro minęło trochę czasu, a on sam nauczył się naszych skoczków, to będzie miał na nich jakieś nowe pomysły – powiedziała „Przeglądu Sportowego” w programie „Misja Sport”.
Wydawało się, że sam Austriak faktycznie zdecydowanie lepiej poznał Biało-Czerwonych w trakcie minionego roku i samo to będzie stanowiło dla niego duży atut w trakcie sezonu 2023/24. On sam podkreślał to w rozmowie z „Wprost” jeszcze przed jego rozpoczęciem. Niestety wyniki naszych skoczków po sześciu konkursach trwającego właśnie Pucharu Świata sugerują, że praktyka nie poszła pod rękę z teorią.
Pomysł Thurnbichlera nie działa
Natalia Żaczek przypomniała też, że w Planicy, pod koniec ubiegłej kampanii, Thomas Thurnbichler podkreślał, iż ma konkretny pomysł na dalszą współpracę z Kamilem Stochem. Mówił wówczas o planowanych rozmowach ze skoczkiem, ale jednocześnie nie chciał zdradzać szczegółów. – W tym przypadku na razie pomysł nie zadziałał, o ile w ogóle został wdrożony. Podobnie to wygląda w przypadku innych zawodników.
Austriak mówił we „Wprost”, iż dużym kłopotem u 36-latka jest na przykład to, że nie umie on odpuszczać, wrzucić na luz, by bardziej cieszyć się tym sportem i to mu przeszkadza. Bez odpowiedniego stanu umysłu skoczkowie często nie są w stanie zastosować odpowiedniej techniki i wpadają w błędne koło. Czy tak właśnie stało się z Kamilem Stochem? Być może odpowiedź poznamy już w nadchodzący weekend, gdy Biało-Czerwoni stawią się w Engelbergu.
Czytaj też:
Adam Małysz wyznaczył cel dla Thomasa Thurnbichlera. Trener kadry nie ma dużo czasuCzytaj też:
Zatrważająca statystyka PŚ reprezentacji Polski skoczków. Aż trudno w to uwierzyć