Andreas Wellinger wygrywa konkurs w Oberstdorfie. Przebudzenie Polaków w drugiej serii

Andreas Wellinger wygrywa konkurs w Oberstdorfie. Przebudzenie Polaków w drugiej serii

Kamil Stoch
Kamil Stoch Źródło:Newspix.pl / EXPA
Andreas Wellinger nie miał sobie równych w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni. W drugiej serii zobaczyliśmy przebudzenie Biało-Czerwonych. Chyba po raz pierwszy w tym sezonie mogliśmy zobaczyć szczęśliwego Kamila Stocha po swojej próbie.

Rozpoczęła się walka o Złotego Orła. W kwalifikacjach do pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie polscy skoczkowie nie poradzili sobie najlepiej. Najwyżej sklasyfikowany został Piotr Żyła, który był dopiero 26. Ostatecznie w parach KO Biało-Czerwoni mieli bardzo trudne zadanie.

Turniej Czterech Skoczni: Żyła i Kubacki wygrali swoje pary

Już na początku zawodów w Oberstdorfie zobaczyliśmy najlepszego z Polaków, czyli Piotra Żyłę. Trafił on do pary z Amerykaninem Tatem Frantzem, który był jedną lokatę wyżej. Oznaczało to, że pierwszy na belce zasiadł „Wiewiór”. Nasz reprezentant skoczył tylko 113 metrów i zdobył 113,7 pkt. Jego rywal na szczęście nie poradził sobie z presją i wiatrem. Uzyskał odległość 108,5 me, co oznaczało, że nasz reprezentant był pewny awansu do serii finałowej.

Zaraz po nich zobaczyliśmy Dawida Kubackiego. Polak stanął w szranki z Kilianem Peierą. Polak skoczył o metr słabiej od swojego reprezentacyjnego kolegi (112 m). Na szczęście Szwajcar skoczył jeszcze słabiej – 111 m i również zakwalifikował się do finału. Następnym z Biało-Czerwonych był Maciej Kot, który o awans musiał powalczyć z Manuelem Fettnerem (Austria). Niestety nasz reprezentant skoczył tylko 105 metrów, a jego doświadczony rywal 124,5 m. Niestety odległość naszego reprezentanta nie pozwoliła mu awansować do serii finałowej.

Wyjaśniła się sytuacja Kamila Stocha

Po Macieju Kocie na belce zameldował się trzykrotny zdobywca Złotego Orła – Kamil Stoch. Zmierzył się on z Lovro Kosem. Nasz doświadczony skoczek poleciał na 117 metrów, co pozwoliło mu wierzyć, że pokona Słoweńca. Niestety rywal naszego skoczka skoczył 123 metry, więc trzykrotny mistrz olimpijski przegrał tę rywalizację i do końca musiał czekać na kwalifikację.

Aleksander Zniszczoł miał bardzo trudnego przeciwnika, który był Stephan Leyhe. Nasz reprezentant skoczył 114,5 m. Doping kibiców poniósł Niemca na 123 m i to on awansował do finału. Niestety ta nota nie pozwoliła podopiecznemu Thomasa Thurnbichlera znaleźć się w finale.

Na koniec obejrzeliśmy najsłabszego w kwalifikacjach Pawła Wąska, którego rywalem w parze KO był Ryoyu Kobayashi. Biało-Czerwony powalczył w powietrzu i pofrunął na 118 metrów. Japończyk nie pozostawił złudzeń rywalowi i odleciał na 134.5 metra. Niestety nasz skoczek, podobnie jak Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł był już pewien, że nie wystąpi w serii finałowej.

Kwestia występu Kamila Stocha ważyła się do końca. Już przed ostatnią parą okazało się, że nasz zawodnik na pewno wystąpi w serii finałowej. Lucky Losers konkursu w Oberstdorfie byli: Timi Zajc, Junshiro Kobayashi, Daniel Andre Tande, Kamil Stoch i Daniel Tschofenig. Po pierwszej serii pierwszy uplasował się Andreas Wellinger (139,5 m). Drugi był rywal Pawła Wąska – Ryoyu Kobayashi (134,5 m), a na najniższym stopniu podium plasował się Stefan Kraft (132,5 m).

twitter

Andreas Wellinger nie miał sobie równych w Oberstdorfie

Na początku drugiej serii zobaczyliśmy Piotra Żyłę. W końcu zobaczyliśmy przebłysk w skoku naszego reprezentanta. Wiewiór doleciał 132,5 m, co ucieszyło Thomasa Thurnbichlera. Dawid Kubacki skoczył tylko 2,5 metra mniej, więc po tych próbach można wierzyć, że niedługo wszystko ruszy. Chwilę później na belce startowej zobaczyliśmy Kamila Stocha. Po raz pierwszy w tym sezonie mogliśmy zobaczyć uśmiechniętego skoczka z Zębu, który okazywał radość po swojej próbie. Polak doleciał na 133. metr i objął prowadzenie.

Ostatecznie Kamil Stoch zajął 17. miejsce – najlepsze w sezonie, Dawid Kubacki był 27. a Piotr Żyła 28. Pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie wygrał Andreas Wellinger (128 m). Drugi był Ryoyu Kobayashi (129 m), a na najniższym stopniu podium uplasował się Stefan Kraft (125 m).

Czytaj też:
Martin Schmitt szczerze podsumował szanse Polaków. Spora kurtuazja mistrza
Czytaj też:
Zaskakująca decyzja Thomasa Thurnbichlera. Wydał kategoryczny zakaz

Opracował:
Źródło: WPROST.pl