Finał pełen dramatyzmu i nerwów. Ashleigh Barty wygrała Wimbledon i przeszła do historii

Finał pełen dramatyzmu i nerwów. Ashleigh Barty wygrała Wimbledon i przeszła do historii

Ashleigh Barty
Ashleigh Barty Źródło: Newspix.pl / Zuma / Rob Prange
Ashleigh Barty i Karolina Pliskova zmierzyły się w finale kobiecego Wimbledonu. Faworytką wydawała się ta pierwsza zawodniczka i ostatecznie nie zawiodła wszystkich tych, którzy jej kibicowali. Australijka wygrała w tegorocznym turnieju.

10 lipca odbył się jeden z finałów Wimbledonu. W rywalizacji kobiet naprzeciw siebie stanęły Ashleigh Barty oraz Karolina Pliskova. Obie zawodniczki jeszcze nigdy wcześniej nie wystąpiły w finale tego wielkoszlemowego turnieju, ale ze sobą zmierzyły się aż siedem razy. Australijka była górą w aż pięciu z tych starć i tym razem również zatriumfowała.

Wielka dominacja Barty

Barty w znakomitym stylu rozpoczęła ten mecz, wygrywając cztery gemy z rzędu. Mało tego, dopiero w czwartym jakikolwiek punkt zdobyła jej rywalka. Australijka w tej części spotkania zdominowała przeciwniczkę w każdym aspekcie gry, zdobywając punkty na przykład po kilku asach serwisowych czy efektownym lobie. Pierwszy set wygrała 6:3.

Dopiero później Czeszka była w stanie nawiązać równorzędną rywalizację. Jej dużo lepsza forma zbiegła się ze skuteczniejszymi serwisami, choć inne mankamenty nadal jej doskwierały. W większości przypadków, gdy między zawodniczkami wywiązywały się dłuższe wymiany piłek, w końcu Pliskova zagrywała niecelnie, ale w końcu udało jej się wygrać w drugim secie.

Wojna nerwów przegrana przez Pliskovą

W trzecim z kolei przez długi czas trwała wojna nerwów. Po Barty widać było, że im dłużej trwa mecz, tym bardziej się stresuje, przez co czasem popełniała proste techniczne błędy, jak na przykład uderzenie w siatkę w sytuacji, gdy mogłaby posłać mocną, skuteczną piłkę w przeciwne pole i zdobyć punkt. Na jej szczęście Pliskova nie potrafiła wykorzystać tych momentów na swoją korzyść i w końcu przegrała w trzecim secie.

Tym samym to Ashleigh Barty zwyciężyła w tegorocznym Wimbledonie. To jej drugi tak wielki triumf w występach singlowych – wcześniej w 2019 roku zwyciężyła też w Roland Garros. Ostatni raz, kiedy jakakolwiek Australijka wygrała ten turniej wielkoszlemowy, miał miejsce 41 lat temu. Barty przeszła więc do historii w efektowny sposób.

Czytaj też:
„Osiągnąłem super wynik i jestem szczęśliwy”. Hubert Hurkacz podsumowuje udział w Wimbledonie

Źródło: WPROST.pl