Turniej WTA w Cincinnati jest ostatnim występem Igi Świątek na turnieju WTA przed rozpoczynającym się 29 sierpnia wielkoszlemowym US Open. Raszynianka swoje zmagania w rozgrywkach rozpoczęła od drugiej rundy, w której zmierzyła się z Amerykanką Sloane Stephens, z którą Polka dotychczas nie miała jeszcze okazji zagrać.
Druga runda turnieju WTA w Cincinnati. Iga Świątek wygrała pierwszego seta
Mecz rozpoczął się pod dyktando Igi Świątek. Polka zaczęła od wygrania swojego gema, żeby w następnym przełamać swoją rywalkę. Przy wyniku 2:0 Sloane Stephens złapała kontakt wygrywając trzeciego break pointa. W kolejnym rozdaniu Raszynianka odpłaciła pięknym za nadobne i wygrała przy serwisie Amerykanki.
Następne partie to był pokaz świetnej gry Stephens. Amerykanka wygrała trzy gemy z rzędu i doprowadziła do remisu 4:4. Na szczęście Iga Świątek wzięła się w garść i wygrała swój serwis. Przy wyniku 5:4 Iga Świątek miała dwie piłki setowe, z których jedną wykorzystała i zatriumfowała w pierwszym secie.
WTA w Cincinnati. Iga Świątek dokończyła dzieła i rozprawiła się z rywalką
Drugiego seta Iga Świątek rozpoczęła od zwycięstwa swojego gema bez straty punktu. Od początku tej partii widać było, że w grze Amerykanki wdarło się trochę nerwowości i niedokładności, co pierwsza rakieta świata wykorzystywała z zimną krwią. W drugim gemie Polka miała dwa break pointy, których niestety nie wykorzystała. Przy wyniku 1:1 dość niespodziewanie sytuacja się odwróciła i po licznych błędach Raszynianki 29-latka miała dwie okazje do przełamania pierwszej rakiety świata, co skrzętnie wykorzystała.
Polka od razu wzięła się do odrabiania strat i zdobyła trzy gemy z rzędu, dwukrotnie przełamując rywalkę. Przy wyniku 5:2 Sloane Stephens wyrównała broniąc dwa swoje serwisy i wygrywając break pointa. Iga Świątek nie pozwoliła Amerykance doprowadzić tego seta do tie-breaka. Najpierw obroniła swoją zagrywkę, a potem wygrała piłkę meczową. W następnej rundzie 21-latka zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Madison Keys – Jelena Ostapenko.
Czytaj też:
Hubert Hurkacz odpadł z ATP w Cincinnati. Polak nie dał rady Johnowi Isnerowi