Iga Świątek ma za sobą udane tygodnie, a jej występy w United Cup zadziwiają. Jakiś czas temu 21-latka pokonała Juliję Putincewą, a następnie dołożyła cegiełkę do zwycięstwa reprezentacji Polski nad Kazachstanem (4:1). W dzisiejszym spotkaniu raszynianka zmierzyła się z Belindą Bencić, otwierając mecz Polaków ze Szwajcarią. Zobaczyliśmy doskonały pojedynek.
Iga Świątek – Belinda Bencić. Piewszy set
Początek meczu należał do Igi Świątek. Reprezentantka Polski wygrała pierwszego gema do 30., żeby w następnym oddać inicjatywę przeciwniczce. Gem nr 3 był wyraźnie zdominowany przez Polkę, którego zwyciężyła do 15. Równie doskonale spisywała się w kolejnych dwóch gemach. Belinda Bencić zdołała tylko obronić break point, ale następnie została przełamana i mieliśmy wynik 3:1 dla raszynianki.
Piąty gem był zdecydowanie wyrazem siły naszej reprezentantki. 25-letnia Szwajcarka miała tylko jeden argument na zwycięstwo w wymianie, jednak wszystkie pozostałe wygrała Iga Świątek, powiększając do różnicy trzech gemów prowadzenie w pierwszym secie. Role odwróciły się w szóstym gemie. 21-latka nie wygrała nawet jednej wymiany, przegrywając rozgrywkę do zera.
W kolejnym nasza reprezentantka została przełamana i jej przewaga zmniejszyła się do tylko jednego „oczka”. Ósmy gem był najbardziej emocjonujący. Tenisistki wygrywały po jednej wymianie, doprowadzając do wyniku 40:40. Polka trafiła returnem w samą linię końcową, a następnie przełamała przeciwniczkę. Ostatni, dziewiąty gem także należał do Igi Świątek, dzięki czemu wygrała pierwszego seta 6:3.
Iga Świątek – Belinda Bencić. Drugi set i tie-break
Drugi set rozpoczął się na korzyść 25-letniej Szwajcarki, choć gra naszej reprezentantki nie zostawiała wiele do życzenia. Przy wyniku 40:40 w pierwszym gemie Idze Świątek nie udało się przełamać rywalki i przegrała. Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło, bo w drugim gemie raszynianka nie dała szans przeciwniczce i wyrównała stan spotkania.
Następnie 21-latka przełamała Szwajcarkę przy wyniku 40:30 i wyszła na prowadzenie w drugiej partii. Na powiększenie ego stanu rzeczy do dwóch „oczek” przyszło poczekać zaledwie do następnego gema. Belinda Bencić nie poddawała się i skutecznie odpierała ataki Polki, choć tej drugiej udało się doprowadzić do wyniku 40:40. Tym razem Iga Świątek nie przełamała rywalki i przegrała, ale wciąż utrzymywała prowadzenie.
Walka utrzymywała się na doskonałym poziomie. W kolejnym gemie ponownie doszło do równowagi, ale bliżej przełamania była Szwajcarka. Celu nie udało jej się osiągnąć, zatem Iga Świątek wyszła na prowadzenie 4:2. Siódmy set nie dał przełamania raszyniance i doszło do równowagi. Dwukrotnie bliższa triumfu była Belinda Bencić, ale Polka pozostawała nieustępliwa i nie odbierała sobie szansy na przełamanie rywalki. Szwajcarka dopięła swego dopiero za trzecim razem i doprowadziła do stanu 4:3.
Iga Świątek nie pozwoliła przeciwniczce na dalsze wygrywanie wymian. Błyskawicznie wygrała ósmego gema do 15. Początek ostatniej rozgrywki drugiej partii należał do Szwajcarki. Nasza reprezentantka próbowała wyrównać, ale 25-latka pozostała nieustępliwa i wygrała. Dziesiąty gem także należał do przeciwniczki raszynianki. Stan drugiego seta uległ wyrównaniu. Belinda Bencić zaczęła wyraźnie przeważać, choć Polka szybko wróciła do gry. Ze stanu 40:0 doprowadziła do równowagi. Ostatecznie górą była Szwajcarka, która wróciła na prowadzenie w tym meczu.
Iga Świątek kapitalnie wróciła do gry i w dwunastym gemie nie dała żadnych szans Szwajcarce. Mieliśmy zatem tie-break, którego wygrała reprezentantka Polski wynikiem 7:3.
Czytaj też:
Iga Świątek wykonała „zagranie turnieju”. Zachwyciła nim legendęCzytaj też:
Iga Świątek zwróciła się do Polskich kibiców. Te słowa chwytają za serce