Kolejny thriller Huberta Hurkacza. Trzy tie-breaki i mnóstwo emocji

Kolejny thriller Huberta Hurkacza. Trzy tie-breaki i mnóstwo emocji

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:Shutterstock / Janet McIntyre
Oglądając mecze Huberta Hurkacza należy być przygotowanym na długie pojedynki. Nie inaczej było w starciu z Thanasisem Kokkinakisem. Długa walka z tie-breakami w każdym z setów zakończyła się szczęśliwie dla reprezentanta Polski.

Hubert Hurkaczdobrze wspomina Miami. To tutaj w 2021 roku jako pierwszy Polak triumfował w turnieju z cyklu ATP Masters 1000. W ostatnich tygodniach nie szło mu zbyt dobrze, więc występ na Florydzie jawi się jako okazja do odbudowania zwycięskiej dyspozycji. Na sam początek rywalizacji w Miami trafił na Thanasisa Kokkinakisa, który więcej osiągnięć zanotował w deblu niż singlu. Polak po długiej i emocjonującej walce pokonał go 6:7, 7:6, 7:6.

Hubert Hurkacz pokonał po długiej walce Thanasisa Kokkinakisa

Uczestnicy meczu musieli trochę zaczekać na początek starcia. Żaden z nich nie popełniał błędów, przez co przez większość seta oglądaliśmy rywalizację gem za gem. Kokkinakis cały czas podtrzymywał tempa i doprowadził do tie-breaku. W nim więcej spokoju zachował Australijczyk. Hurkacz popełniał błędy, przez co rywal prowadził już 3:0. Gdy wziął się w garść, musiał liczyć się z reakcją drugiej strony. Mistrz Australian Open 2022 w deblu utrzymał nerwy na wodzy i ostatecznie triumfował w tie-breku do 10.

W drugim secie byliśmy świadkami podobnej sytuacji. Żaden z tenisistów nie dominował wyraźnie nad drugim. Kokkinakis nie grał już tak pewnie jak w pierwszej partii, lecz Hurkacz nie potrafił przejąć inicjatywy i przełamać rywala. Gdy raz przełamał Australijczyka i był na dobrej drodze do wygrania seta w sześciu gemach, ten odpłacił się tym samym. Zajmujący 94. Pozycję w rankingu ATP tenisista z problemami, ale doprowadził do kolejnego tie-breaka. Wydawało się, że będziemy świadkami podobnej sytuacji co kilkadziesiąt minut wcześniej. Znów Kokkinakis lepiej rozpoczął finałową walkę. Co więcej, miał nawet piłkę meczową. Wtedy jednak szczęście dopisało Hurkaczowi, który obronił wszystkie straty i zakończył seta wygraną do siedmiu.

W trzecim secie widać było mentalne trudy gry do ostatnich piłek w poprzednich partiach. Polak, jako znacznie doświadczony rywal, radził sobie lepiej. Swoje podania wygrywał znakomicie, lecz przy serwisie Kokkinakisa po emocjonującej walce przeważnie przegrywał. Kibice na stadionie oraz przed telewizorami byli świadkami trzeciego tie-breaka. Powiedzenie do trzech razy sztuka nie znalazło zastosowania. Australijczyk znów lepiej rozpoczął ostatnią walkę i znów dysponował matchballem. Ponownie jednak lepszy okazał się Hurkacz, który wyszedł z opresji i wygrał tie-breaka do 6. Ostatecznie triumfował w całym meczu 6:7, 7:6, 7:6.

Adrian Mannarino kolejnym przeciwnikiem Hurkacza w Miami

Hubert Hurkacz poznał już kolejnego rywala w turnieju w Miami. W III rundzie zmierzy się z Francuzem Adrian Mannarino, który wyeliminował Bena Sheltona 6:4, 3:6, 6:1. Obaj panowie mierzyli się ze sobą dwukrotnie. Za każdym razem mecz wygrywał Polak.

Czytaj też:
Ukrainka nie podała ręki kontrowersyjnej tenisistce. „Jesteśmy w stanie wojny”
Czytaj też:
Daniił Miedwiediew zareagował na ostatnie słowa Igi Świątek. Rosjanie będą oburzeni