Iga Świątek przegrała po kapitalnym widowisku w Madrycie. Udany rewanż Białorusinki

Iga Świątek przegrała po kapitalnym widowisku w Madrycie. Udany rewanż Białorusinki

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:PAP/EPA / Sergio Perez
Udany rewanż wzięła Aryna Sabalenka na Idze Świątek podczas finału turnieju Mutua Madrid Open. Urodzona w Mińsku tenisistka zwyciężyła z liderką rankingu WTA w stolicy Hiszpanii, rewanżując się za porażkę sprzed dwóch tygodni w finałowej batalii w Stuttgarcie. W Madrycie Sabalenka wygrała po raz drugi w karierze.

Iga Świątek i Aryna Sabalenka to obecnie dwie najlepsze tenisistki w rankingu WTA. Co ciekawe, w przypadku turniejów rangi WTA 1000 po raz pierwszy od dekady zdarzyło się, że „jedynka” i „dwójka” zmierzyły się w finałowej batalii. Faworytką była Iga Świątek, która trzynaście dni wcześniej odprawiła Białorusinkę w grze o tytuł w Stuttgarcie.

Mocne otwarcie finału w Madrycie przez Arynę Sabalenkę

Losowanie przedmeczowe wygrała urodzona w Mińsku tenisistka, wybierając swój serwis. Stało się zatem jasne, że Świątek będzie w roli goniącej w otwierającym secie. Już pierwszy gem pokazał, że na korcie centralnym w Madrycie zapowiada się twarda rywalizacja. Gem przy serwisie Sabalenki trwał aż siedem minut i choć Białorusinka zdołała się obronić, to dopiero wygrywając na przewagi.

Jak się jednak później okazało, były to… pierwsze śliwki robaczywki dla rywalki Świątek. Sabalenka imponowała nadzwyczaj spokojnymi wyborami. Niewiele było szaleństwa, które pogrążyło Białorusinkę m.in. w finale w Stuttgarcie. Zamiast nerwowych uderzeń, Sabalenka konsekwentnie realizowała swój plan.

Fakty były takie, że Świątek w pierwszym secie nie miała ani jednej okazji do przełamania. Zupełnie inaczej wyglądało to po stronie Sabalenki. Białorusinka przełamała serwis Świątek w ósmym gemie (5:3), po chwili domykając całą partię swoją korzyść (6:3).

twitter

Błyskawiczna odpowiedź Igi Świątek

Przed drugim setem Polka zdecydowała się skorzystać z przysługującej przerwie na wizytę w szatni. Świątek po kilku minutach wyszła z zupełnie innym nastawieniem. Warto dodać, że jeszcze w pierwszej partii trener Tomasz Wiktorowski podpowiadał naszej zawodniczce, sugerując więcej spokoju, a zarazem np. ataku drugiego podania rywalki.

Świątek tym razem seta zaczęła od 3:0, czyli przełamania „obudowanego” dwoma wygranymi gemami serwisowymi. Białorusinka nie zmierzała jednak poddawać się bez walki. Zbliżyła się do Świątek (3:1), po czym mocno przycisnęła w gemie numer pięć. Od 30:0 do szans na przełamanie przy 40:30. Białorusinka za czwartą szansą, już w grze na przewagi, zdołała odłamać Polkę i zbliżyć się na dystans jednego gema (3:2).

twitter

Co gorsza, z perspektywy polskiego kibica, Sabalenka chwilę później wyrównała (3:3), a dodatkowo nacisnęła Świątek i pojawiły się szanse na przełamanie w siódmym gemie. Polka zdołała się jednak wybronić (4:3).

Rewelacyjna końcówka liderki rankingu WTA

Jak nieprzewidywalny jest tenis, pokazały kolejne minuty drugiej partii. Wydawało się, że Świątek przeżywa kryzys, a Sabalenka jest coraz bliżej przełamania. Nic bardziej mylnego. Bo wybronieniu się z opresji, Polka wygrała gema numer osiem, wychodząc na prowadzenie (5:3), które ugruntowała wyrównaniem w meczu na 1:1 w setach (6:3).

twitter

Kolejny zwrot akcji mieliśmy na otwarcie trzeciej partii. Sabalenka ponownie znalazła sposób na Polkę, przełamując Świątek po 1,5 godziny gry (2:0). Przy kluczowym punkcie minimalnie pomyliła się jednak raszynianka, co pokazała powtórka na telebimie.

Tempo meczu, zamiast zwalniać, było jeszcze wyższe. I to pomimo faktu, że obie panie wkroczyły w trzecią godzinę pojedynku.

twitter

Kibice w Madrycie zachwyceni meczem Świątek z Sabalenką

Polka pomimo deficytu od startu decydującego seta, nie zamierzała odpuszczać. Narastająca presja na Sabalence sprawiła, że Świątek przełamała Białorusinkę (2:3), a po kilku minutach wyrównała stan meczu (3:3).

Rywalka Polki jeszcze raz pokazała, że ma ogromną ochotę rywalizować z naszą tenisistką w następnych miesiącach i latach, jak równa z równą. W ósmym gemie doszło do przełamania Świątek, skwitowanym kapitalnym zagraniem Białorusinki (5:3). Sabalenka wytrzymała presję i zakończyła finał w Madrycie udanym gemem serwisowym (6:3) – broniąc break pointów.

Mistrzowskie zakończenie starcia godnych siebie rywalek. Panie w Stuttgarcie i Madrycie... dały sobie po razie.

Czytaj też:
Szokująca decyzja tenisistki rosyjskiego pochodzenia. „Stało się to nie do zniesienia”
Czytaj też:
Rafael Nadal zdradził plany na przyszłość. Kibice nie będą zadowoleni

Opracował:
Źródło: WPROST.pl